Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…
Zmarniały nagle wszystkie ambicje światowe(Wyznania 3,4)
Posłuchaj
rozważania:
Środa drugiego
tygodnia Wielkiego Postu
Augustyn ulegający namiętnościom nie zaprzestał
poszukiwać prawdziwego szczęścia, a gdy w ramach studiów retoryki natrafiał na jakieś
ciekawsze teksty, starał się je dokładnie rozważać, by znaleźć treści pożyteczne dla
swojej zagmatwanej drogi życiowej. Jednym z nich było dzieło największego mówcy starożytności
Cycerona, zatytułowane Hortensjusz, zawierające zachętę do poświęcenia się
filozofii. Po latach Augustyn tak wspomina lekturę tej książki.
„To właśnie
ona zmieniła uczucia moje i ku Tobie, Panie, zwróciła moje modlitwy, i nowe odmienne
wzbudziła we mnie życzenia i pragnienia. Przed mymi oczyma zmarniały nagle wszystkie
ambicje światowe. Niewiarygodnym wprost żarem serca zacząłem tęsknić do nieśmiertelności,
jaką daje mądrość. I już się zacząłem podnosić, aby do Ciebie wrócić. Nie do kształcenia
stylu (chociaż na taki właśnie cel łożyła środki materialne moja matka w owym dziewiętnastym
roku mego życia, gdy ojciec już od dwóch lat nie żył) – nie do kształcenia stylu posługiwałem
się tą książką. Wywarła na mnie wpływ nie stosowanym w niej sposobem mówienia, ale
tym, co mówiła” (Wyznania 3,4, s. 37).
Czytając dzieło rzymskiego oratora
i pragnąc stać się człowiekiem mądrym, Augustyn zaczął rozumieć popełniane błędy życiowe
i jeszcze bardziej tęsknił do osiągnięcia prawdziwego szczęścia. Natrafił jednak na
kolejną trudność: chodziło o filozoficzne zagadnienie relacji między wiarą i rozumem.
Sądził wtedy, że problem należy sformułować nie jako „wiara i rozum”, lecz jako alternatywa:
„wiara albo rozum”. Ujmując tak owo zagadnienie, łatwo można przypuszczać, że zafascynowany
niektórymi tendencjami racjonalistycznymi w ówczesnej filozofii, wybrał ten drugi
element, czyli rozum. Na pewien czas stał się zatem uczniem nie Tego, który proponował
mu wiarę, ale tego, który uczył go filozofii.
Jednak lektura Hortensjusza
zmieniła wiele w sposobie myślenia i działania dziewiętnastoletniego Augustyna. Przede
wszystkim inaczej spojrzał na ambicje światowe, pogoń za sławą, jak też na swe niemoralne
czyny ostatnich lat. Ponieważ dzieło Cycerona bardziej przemówiło do niego przez
treść niż przez wyrafinowaną formę, dochodził do wniosku, że również w życiu ludzkim
i w codziennym postępowaniu trzeba szukać tego, co rzeczywiście istotne. Jednak droga
do Boga miała być dla Augustyna jeszcze długa i z wieloma przeszkodami. Działo się
trochę tak jak w wierszu ks. Jana Twardowskiego zatytułowanym Szukałem:
Szukałem
Boga w książkach
przez cud niedomówienia o samym sobie
przez cnoty gorące
i zimne (…)
i nagle przyszedł nieoczekiwany
jak żurawiny po pierwszym
mrozie
z sercem pomiędzy jedną ręką a drugą
i powiedział
dlaczego
mnie szukasz
na mnie trzeba czasem poczekać.
(Wiersze największej
nadziei, Unikat, Białystok 2003, s. 140)