Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…
Kochałem wolność zbiega (Wyznania 3,3)
Posłuchaj rozważania:
Wtorek drugiego
tygodnia Wielkiego Postu
Przebywający w Kartaginie, młody Augustyn poważnie
traktował studia retoryki, widząc w niej nie tyle przyszłe źródło utrzymania, ile
raczej drogę do znalezienia prawdziwego szczęścia. Bo też w miarę jak się oddawał
namiętnościom, w zadziwiający sposób rosło w nim pragnienie szukania w życiu czegoś
trwalszego. Chętnie chodził do teatru, w którym przedstawiane sztuki wywoływały w
nim niezwykle głębokie przeżycia. Wystawiane dzieła były pełne obrazów jego niedoli,
dlatego wzruszał się do łez, które obficie spływały po jego policzkach. Pełen wewnętrznych
sprzeczności, nie bardzo mógł zrozumieć, co się dzieje w jego wnętrzu.
„Dotarłem
aż na dno zwątpienia i w sam gąszcz podstępnych kultów diabelskich. Składałem tam
w ofierze moje czyny niegodziwe, a Ty za każdy z nich wymierzałeś mi chłostę. Ośmielałem
się nawet podczas Twych uroczystości, w murach Twego kościoła, oddawać się pożądaniu
i troszczyć się o zapewnienie sobie owoców śmierci. Za to karałeś mnie surowo. Lecz
kary niczym były wobec moich win, o, bezgranicznie miłosierny Boże, ucieczko moja
przed strasznymi niebezpieczeństwami, wśród których się błąkałem z dumnie podniesioną
głową, daleko odchodząc od Ciebie, kochając moje drogi, a nie Twoje, kochając wolność
zbiega” (Wyznania 3,3, s. 37).
Oto obraz także współczesnego człowieka,
który często dociera aż do dna zwątpienia, zaskoczony postępem techniki, szybkością
przepływu informacji, bezpardonową rywalizacją. Gubi się w gąszczu spraw, zaczyna
się błąkać, ale pragnie to czynić z dumnie podniesioną głową. Nie chce się przyznać
do swojej samowoli i odchodzi od Boga coraz dalej, dalej… A jeśli do tego dojdzie
ciężki bagaż grzesznej przeszłości, nie daleko już, by stać się zbiegiem. W takiej
sytuacji znalazł się kiedyś Kain, który po zabiciu swego brata Abla usłyszał od Boga
słowa: „Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i
zbiegiem będziesz na ziemi! (Rdz 4,12).
Ale przecież nie dla wiecznego cierpienia
stworzył nas Pan. Nie! O tym wyraźnie przypomina nam Kościół w tym szczególnym czasie
Wielkiego Postu, wskazując drogę do pozbycia się ciężkiego bagażu przeszłości, do
uwolnienia się od tego, co nas przytłacza, a przede wszystkim do uwierzenia Temu,
który jest wszechmocny i miłosierny. „Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak
śnieg wybieleją; choćby czerwone były jak purpura, staną się jak wełna” (Iz 1,18)
– słyszymy w dzisiejszym czytaniu z Księgi proroka Izajasza.
Niech te słowa
Pana, które w tak wyraźny sposób spełniły się w życiu i duchowej przemianie św. Augustyna,
pomagają i nam porzucać wolność zbiega, a zyskiwać w coraz większym stopniu tę, która
cechuje ludzi ufających Panu.