2010-03-01 16:37:12

Na fali soborowego przełomu 47


Paweł VI w 1975 r. potwierdza dialog 

Wydane przez Komisję ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem w dziewięć lat po deklaracji Nostra aetate, a dotyczące wprowadzenia w życie tego soborowego dokumentu Wskazówki i sugestie nie noszą papieskiego podpisu. Sygnowali je przewodniczący wspomnianej komisji, a zarazem Sekretariatu Jedności Chrześcijan, kard. Johannes Willebrands, i jej sekretarz, o. Pierre-Marie de Contenson OP. Oczywiście nikt znający bliżej sprawy kościelne nie mógł wątpić, że za takim pismem, wydanym przez dykasterię Stolicy Apostolskiej i to na temat realizacji nauczania Soboru, stoi autorytet samego papieża. Ponieważ jednak ten tekst, choć przeznaczony dla katolików, odnosi się do dialogu z żydami, należało się spodziewać zainteresowania nim ze strony żydowskiej, mniej zorientowanej w watykańskich procedurach. Paweł VI zadbał więc, by przy najbliższej okazji osobiście wyjaśnić żydom, że Wskazówki i sugestie Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem zgodne są z jego myślą. Nie musiał na to długo czekać. Już 10 stycznia 1975 r., czyli zaledwie tydzień po ich prezentacji, przyjął uczestników czwartego z kolei spotkania Międzynarodowego Katolicko-Żydowskiego Komitetu Łączności. Powstał on w 1970 r., a po czterech latach istnienia zebrał się po raz pierwszy w Rzymie. Na audiencji dla tego zespołu przedstawicieli zarówno Stolicy Apostolskiej, jak kilku ważnych organizacji żydowskich, w tym Światowego Kongresu Żydów, papież zajął się głównie nowym dokumentem, omawiając go, a nawet poniekąd uzupełniając:

„Tekst ten przywołuje zaznaczające się przez dwa tysiące lat na relacjach między chrześcijanami a żydami trudności i konfrontacje, ze wszystkim co mogło przy tym być godne pożałowania. Choć takie przypomnienie jest zbawienne i niezbędne, nie powinno się zapominać, że między nami w ciągu wieków były nie tylko konfrontacje. Wielu może jeszcze złożyć świadectwo o tym, co Kościół katolicki czynił podczas ostatniej wojny, w samym Rzymie dzięki energicznej inicjatywie Piusa XII, czego osobiście jestem świadkiem, i przez licznych biskupów, księży i wiernych w różnych krajach Europy, by – często z narażeniem własnego życia – ocalać niewinnych Żydów przed prześladowaniem”.

Papież czuł się szczególnie zobowiązany, by – wobec nasilających się już od pewnego czasu oskarżeń Piusa XII o milczenie – dać świadectwo o popieraniu przez niego kościelnych inicjatyw ratowania zagrożonych zagładą Żydów. W latach wojny należał przecież do jego najbliższych współpracowników i dobrze znał te wysiłki. W przemówieniu nie ograniczył się jednak tylko do nowszej historii. Sięgnął też do dawnych już kontaktów intelektualnych żydów i chrześcijan, które, jak podkreślił, są „niestety zbyt często za mało zauważane”. Przypomniał wpływ, jaki w różnych epokach wywierał na myśl chrześcijańską Filon z Aleksandrii, którego św. Hieronim uważał za „najbieglejszego z żydów”, a opinię tę powtórzył za nim po kilkuset latach św. Bonawentura. Współczesny temu ostatniemu Tomasz z Akwinu powoływał się nieraz na wybitnego rabina Majmonidesa. Ze swej strony myśl św. Tomasza – zwrócił uwagę Paweł VI – do tego stopnia wpłynęła na tradycję średniowiecznego judaizmu, że, jak wykazały niedawne badania takich uczonych, jak rabin Charles Touati z Paryża czy prof. Joseph Sermoneta z Jerozolimy, w XIII i XIV wieku istniała na łacińskim Zachodzie „żydowska szkoła tomistyczna”.

„To tylko jedne z wielu przykładów. Świadczą, że w różnych epokach był na pewnym poziomie głęboki wzajemny szacunek wraz z przekonaniem, że możemy się czegoś jedni od drugich nauczyć. Szczerze życzę, by w sposób odpowiadający naszym czasom, a zatem wykraczając w jakiejś mierze poza ograniczoną dziedzinę wymiany czysto spekulatywnej i racjonalnej, zaistniał prawdziwy dialog między judaizmem a chrześcijaństwem. Fakt, że jesteście tu obecni jako należący do najbardziej upoważnionych przedstawicieli światowego judaizmu, świadczy, że to moje osobiste życzenie wzbudza z waszej strony echo”.

Podkreślając zaangażowanie Kościoła katolickiego w dialog z judaizmem, papież nawiązał wprost do treści Wskazówek i sugestii Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. Przytoczył dosłownie pewne wyrażenia, dotyczące wzajemnego szacunku i poznawania się, jak też bezwzględnego potępienia antysemityzmu. Zaznaczył, że to on sam kieruje do wszystkich katolików zawarte tam wezwanie, by „nauczyli się poznawać, jak żydzi sami się określają”.

„Mamy nadzieję, że ten dialog, rozwijany z wielkim wzajemnym szacunkiem, pomoże nam lepiej poznać jedni drugich; że doprowadzi nas też do lepszego poznania Tego, który jest Wszechmogący i Wiekuisty. Wierniej pójdziemy wtedy drogami, jakie wytyczył nam Ten, który zgodnie ze słowami proroka Ozeasza jest pośród nas Świętym i nie chce zatracenia (Oz 11, 9). Ośmielam się sądzić, że ze strony katolickiej są warunki do pomyślnego rozwoju w tym kierunku. Stwarzają je niedawne uroczyste potwierdzenie, że Kościół katolicki odrzuca wszelki antysemityzm, i skierowany przeze mnie do wszystkich katolików apel, by «nauczyli się lepiej poznawać, w jakich zasadniczych rysach żydzi sami się określają w rzeczywistości religijnej przez siebie przeżywanej». Nie wątpię, że z własnej perspektywy odpowiecie na nasz wysiłek, który może być sensowny i owocny tylko we wzajemności”.

Wskazówki i sugestie w sprawie wprowadzenia w życie soborowej deklaracji „Nostra aetate” spotkały się w środowiskach żydowskich z dużym zainteresowaniem. Wywołały tam też pewne krytyki. Przemawiając do Międzynarodowego Katolicko-Żydowskiego Komitetu Łączności, Paweł VI do nich się nie odniósł. Zajęła się jednak nimi Komisja ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. W odpowiedzi na zarzut pominięcia duchowej więzi religii żydowskiej z pojęciem ludu i ziemi Izraela zwróciła uwagę, że taką wzmiankę odczytanoby w sensie czysto politycznym, skoro ten krótki tekst nie wspomina też żadnych innych istotnych elementów wiary żydów, takich jak szabat czy obrzezanie. Wobec zastrzeżeń co do możliwości wspólnej modlitwy, ze ścisłej perspektywy judaizmu ortoksyjnego niedopuszczalnej, komisja przypomniała, że jej dokument wyraźnie stwierdza, iż można się modlić razem tylko za obopólną zgodą. Przy tym dla katolików formą modlitwy są nie tylko liturgiczne akty kultu, ale też słuchanie Słowa Bożego i jego medytacja w milczeniu. Gdy chodzi o fakt, że Wskazówki i sugestie nie są owocem współpracy obu stron, ale zostały wydane tylko przez jedną z nich, stwierdzono:

„Dokument ten, rzeczywiście opracowany przez władze Kościoła katolickiego dla katolików, nie ma bynajmniej na celu opisania judaizmu tak, jak żydzi sami siebie rozumieją. W katolickim dokumencie taki opis bardzo trudno byłoby sformułować w sposób zadowalający wszystkich. Tak samo żydom byłoby niewątpliwie trudno dać w dokumencie opracowanym dla nich samych opis katolicyzmu, który my moglibyśmy uznać za odpowiedni. Dokument nie jest wprawdzie owocem dialogu, choć faktycznie skorzystał z relacji szczęśliwie tu i tam nawiązanych. Ma on właśnie stworzyć po stronie katolickiej i dla całego Kościoła, w samym obrębie jego wiary, warunki pozwalające na rozwój dialogu, o ile nasi bracia żydzi zdecydują się po swej własnej linii na to odpowiedzieć”.

Komisja ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem przytoczyła jeszcze inne żydowskie zarzuty. Stanowisko zarówno Soboru Watykańskiego II, jak i ogłoszonych dziewięć lat po nim Wskazówek i sugestii co do kwestii odpowiedzialności za mękę i śmierć Jezusa jest dla żydów dwuznaczne i niewystarczające. Przypomnienie obowiązku głoszenia przez Kościół Chrystusa miałoby być zachętą do prozelityzmu, zaprzeczając deklarowanemu tamże poszanowaniu dla wiary żydów. Są też dla nich nie do przyjęcia pewne sformułowania dokumentu dotyczące relacji między Starym a Nowym Testamentem, a niektóre jego passusy zdają się zakładać niższość judaizmu względem chrześcijaństwa. Nawiązując do tych zarzutów, komisja stwierdziła:

„Trzeba wyraźnie uznać, że dialog między katolikami i żydami zakłada poszanowanie wiary żydowskiej przez katolików, ale również ze strony tychże samych katolików wierność wszystkim istotnym składnikom ich własnej wiary. Oczywistym jest, że nie mogłoby być dialogu, gdyby po obu stronach nie łączyły się konkretnie ze sobą wzajemne poszanowanie i taka wierność”.

Aleksander Kowalski, rv








All the contents on this site are copyrighted ©.