Pokojowy marsz przeszedł rano ulicami Mosulu oraz kilkunastu okolicznych wiosek i
miasteczek. Z tego powodu wszystkie niedzielne Msze przeniesiono tam na popołudnia.
Był to milczący protest chrześcijan, którzy w ostatnich tygodniach znaleźli się na
celowniku islamskich fundamentalistów. Marszowi towarzyszyła modlitwa oraz post w
intencji cierpiących chrześcijan.
„Co z tego, że przed naszymi kościołami stoją
policyjne patrole, skoro wyznawcy Chrystusa są mordowani na ulicy czy we własnych
domach” – powiedział syryjskokatolicki arcybiskup Mosulu, Georges Casmoussa. Hierarcha
przypomniał, że dokonujące się za cichym przyzwoleniem władz eliminowanie chrześcijan
nie jest czymś nowym. Dokładnie dwa lata temu został porwany a następnie zamordowany
chaldejski arcybiskup Mosulu, Faraj Raho. Abp Casmoussa zauważył, że protest chrześcijan
nie wiąże się ze zbliżającymi się wyborami i nie miał charakteru politycznego, był
tylko przypomnieniem o losie tej grupy religijnej.