Papieskie wyrazy bliskości z chrześcijanami prześladowanymi w Iraku
Odprawiający rekolekcje Benedykt XVI zapewnił o swoim głębokim żalu z powodu ofiar
kolejnej masakry chrześcijan w irackim Mosulu. To papieska rekcja na doniesienia o
śmierci już ośmiorga wyznawców Chrystusa w przeciągu dziesięciu dni. We wtorek zamordowano
w Mosulu ojca z dwoma synami, a egzekucji musiały się przyglądać oszczędzone matka
i córka.
O swoim zaniepokojeniu sytuacją prześladowanej mniejszości chrześcijańskiej
w Iraku poinformował sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej w liście skierowanym do
tamtejszych władz. Kard. Tarcisio Bertone na początku stycznia przypomniał premierowi
Iraku, Nouriemu Kamilowi Mohammedowi al Malikiemu, iż jego rząd zapewniał Watykan,
że poważnie podejdzie do sytuacji mniejszości chrześcijańskiej, która od wielu wieków
żyje obok większości muzułmańskiej, przyczyniając się do dobrobytu gospodarczego,
społecznego i kulturowego. Papież poprosił teraz sekretarza stanu o kolejny list do
irackiego premiera wyrażający jego szczerą solidarność z zabitymi i rannymi w atakach
na instytucje publiczne i miejsca kultu w Iraku, zarówno islamskie jak i chrześcijańskie.
Benedykt XVI zapewnił też o żarliwej modlitwie w intencji położenia kresu przemocy
i wezwał rząd w Iraku do dołożenia wszelkich starań w celu zwiększenia bezpieczeństwa
wokół miejsc kultu w całym kraju.
Tymczasem trwa exodus chrześcijan z Mosulu.
Setki rodzin pozostawia swoje interesy, miejsca pracy, sklepy, domy, by tylko opuścić
miasto – alarmuje tamtejszy chaldejski arcybiskup, Emil Shimoun Nona. Zauważył on,
że wcześniej bandy krążące po mieście kazały chrześcijanom pozostawać zamkniętymi
w domach. Teraz zmieniły strategię. Zmuszają one wyznawców Chrystusa do opuszczenia
miasta. Abp Nona oznajmił, że by zapobiec sytuacji kryzysowej wśród uchodźców, wysłał
już pierwszą pomoc humanitarną dla uciekinierów, zaopatrując ich w niezbędne rzeczy.
Przyczyną
ataków na chrześcijan w Mosulu jest tylko i wyłącznie ich wiara i przynależność etniczna
– czytamy z kolei w nocie dyplomatycznej nuncjatury apostolskiej w Bagdadzie. – Chrześcijanie
obawiają się żyć na terytoriach, które były ich domem od dwóch tysięcy lat. Teraz
ktoś kwestionuje ich niezaprzeczalne prawo do pełnego obywatelstwa, zmuszając ich
przemocą do ucieczki i opuszczenia własnych domów – zauważa nuncjusz apostolski w
Iraku. W wypowiedzi dla Radia Watykańskiego abp Frnacis Assisi Chullikat podkreślił,
że chrześcijanie wszystkich denominacji są dla Iraku ważnym zaczynem pojednania, pokoju
i dialogu.
„Właśnie miałem wizytę delegacji sunnitów i szyitów, która przyszła
do nuncjatury, by w tym trudnym czasie wyrazić solidarność z chrześcijanami, zwłaszcza
z Mosulu – powiedział watykański dyplomata. – To w sposób oczywisty dowodzi, że chrześcijanie
są promotorami pokoju i pojednania w Iraku. Tę doniosłą rolę docenia także iracki
rząd. Niestety, w tych trudnych chwilach lokalne władze wydają się nie panować nad
falą przemocy, jaka uderza w ludność Iraku. Ale to nie oznacza, że chrześcijanie zaprzestaną
wysiłków na rzecz pojednania. Będą to czynić nadal, bo to należy do istoty powołania
tamtejszego Kościoła. Dobrze by było, gdyby wspólnota międzynarodowa wzięła sobie
do serca los mniejszości w Iraku, zwłaszcza chrześcijan, którzy są najbardziej wystawieni
na przemoc, do jakiej dochodzi szczególnie w Mosulu – dodał abp Chullikat. – Ochrona
mniejszości jest ważna, bowiem nie mają one głosu w społeczeństwie i jedyną ich nadzieją
są międzynarodowe instytucje. Dla chrześcijan jest ważne, aby zabezpieczone zostały
ich prawa na szczeblu krajowym, co jednocześnie byłoby zabezpieczeniem ich przyszłości”.
Dodajmy,
że rząd Iraku zapowiedział utworzenie komisji śledczej ds. zabójstw chrześcijan w
regionie Mosulu. Zadeklarował również, że będzie stanowczy wobec sprawców tych zbrodni.