Wielkopostne rekolekcje w Watykanie - rozmowa z tegorocznym papieskim rekolekcjonistą,
ks. Enrico Dal Covolo SDB
Modlitwie wiernych Benedykt XVI zawierzył owoce rozpoczętych 21 lutego po południu
w Watykanie rekolekcji wielkopostnych. Dla Papieża i jego najbliższych współpracowników
z Kurii Rzymskiej głosi je w tym roku włoski salezjanin, profesor starożytnej literatury
chrześcijańskiej, ks. Enrico Dal Covolo. Rekolekcje odbywają się w watykańskiej kaplicy
Redemptoris Mater. Na ich czas zawieszono wszystkie papieskie audiencje, w tym najbliższe
środowe spotkanie z pielgrzymami. Rekolekcje zakończą się 27 lutego poranną modlitwą
i podsumowującą medytacją.
Ks. Enrico Dal Covolo: Myśl przewodnią rekolekcji
wyraża już ich tytuł: „Lekcje Boga i Kościoła o powołaniu kapłańskim”. Człon „lekcje
Boga” wskazuje na przyjętą metodologię. Jest to starożytna metoda czerpania z Lectio
Divina. Jednocześnie są to jednak „lekcje Kościoła”, ponieważ każdy dzień rekolekcji
zamierzam zakończyć pięcioma, powiedziałbym „medalionami kapłańskimi”. Te wybitne
postaci to: św. Augustyn, święty proboszcz z Ars, Jan Maria Vianney, anonimowy wiejski
proboszcz Bernanosa, czcigodny sługa Boży Giuseppe Quadrio, salezjanin oraz czcigodny
sługa Boży Jan Paweł II. Ostatni człon tematu brzmi „o powołaniu kapłańskim”, ponieważ
ten kierunek był niejako obowiązkowy w przeżywanym przez nas obecnie Roku Kapłańskim.
- Która z postaci przedstawianych kapłanów wydaje się księdzu szczególnie
ważna?
Ks. Enrico Dal Covolo: Staram się je tak prezentować, by
każda miała swoje własne ważne przesłanie. Oczywiście ważny jest święty proboszcz
z Ars. Z jego życia wybrałem pięć wydarzeń, które, wydaje mi się, mogą być szczególnie
stymulujące dla współczesnych kapłanów na ich drodze świętości w tym szczególnym roku.
- Jakie znaczenie mają rekolekcje dziś?
Ks.
Enrico Dal Covolo: W tym względzie nic się nie zmieniło na przestrzeni wieków.
Każdy wierzący potrzebuje takiej chwili, w której się zatrzyma i wejdzie w intymną
relację z Bogiem. Tak jak Maria, która siedząc u stóp Jezusa wsłuchiwała się w Jego
słowa. Dziś jednak rekolekcje przybierają jeszcze inne znaczenie. Dzieje się tak,
ponieważ dziś bardziej niż kiedykolwiek wcześniej pochłania nas pęd życia, który sprawia,
że możemy zatracić prawdziwą hierarchię wartości. W pewnych momentach czujemy się
zagubieni. I właśnie celem rekolekcji, jak mawiał św. Ignacy z Loyoli, jest przywrócenie
porządku w naszym życiu.
- Głoszenie rekolekcji dla Papieża to jednak
niecodzienne wydarzenie?
Ks. Enrico Dal Covolo: Obecność Ojca Świętego
jest wzorem dla całego Kościoła, nie tylko dla kardynałów, ale dla każdego wierzącego.
Jest jakby powiedzeniem: „Nikt nie jest tu wyjątkiem, każdy potrzebuje takich chwil
wejścia w głębię swego życia duchowego”. Obecność Papieża przypomina nam też o tej
prawdzie, że tu na ziemi, nikt z nas nie jest święty i każdy potrzebuje pomocy łaski,
Ducha św., każdy potrzebuje modlić się. Wszyscy jesteśmy grzesznikami i wszyscy potrzebujemy
Bożego miłosierdzia. Przecież centralnym wydarzeniem rekolekcji jest „dzień pokutny”,
w czasie którego doświadczamy miłosierdzia Boga i Jego przebaczenia w sakramencie
pojednania. Fakt, że Benedykt XVI jest wybitnym teologiem, mógłby napawać niepokojem
rekolekcjonistę, jednak ja tego tak nie przeżywam. Wiem bowiem dobrze, na czym polega
moje zadanie. Nie jest nim głoszenie jakichś rzeczy nowych, wyjątkowych, czy też prowadzenie
kursu z teologii. Moim zadaniem jest głoszenie Słowa, które ma być skutecznym narzędziem
prowadzącym do nawrócenia.
- Co wydaje się Księdzu szczególnie ważne w
czasie obecnego Wielkiego Postu?
Ks. Enrico Dal Covolo: W tym roku
Papież zachęca nas do przeżywania Wielkiego Postu w kluczu sprawiedliwości, a wiemy
przecież, że szczytem sprawiedliwości jest miłość. Właśnie temat miłości, który nieustannie
się przewija w nauczaniu Benedykta XVI, musi nas wezwać do tego, o czym mówiłem wcześniej.
Do miłości, która staje się darem z nas samych na wzór Boga, który, jak pisze Papież
w swej encyklice Deus Caritas est, „jest w stanie zwrócić się przeciwko samemu
sobie”. I to jest ta droga, którą wskazuje nam Wielki Post i zarazem jest to jedyna
droga, która prowadzi do naszego szczęścia.