2010-02-19 11:08:58

Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…


„Dziękuję Ci za początki moje i niemowlęctwo” (Wyznania 1,6)

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

Piątek po Popielcu

Zakończywszy inwokację, czyli rodzaj bardzo osobistej modlitwy, św. Augustyn rozpoczyna opis i duchową analizę swojego życia od najwcześniejszego dzieciństwa. Jest to szczegółowa retrospekcja człowieka, który mając ogromne doświadczenie i bogactwo duchowe, próbuje zrozumieć drogę, jaką Bóg go prowadził od samego poczęcia. Autorowi Wyznań pomaga w tym względzie obserwacja dzieci, ich gestów i sposobów zachowania.

„Wielbię Cię, Panie nieba i ziemi, dziękując Ci za początki moje i niemowlęctwo. Okresów tych nie pamiętam. Ale pozwoliłeś, aby człowiek wiele o sobie samym mógł wnioskować, kiedy się innym dzieciom przypatruje (…). Istniałem więc. Żyłem. I już pod koniec niemowlęctwa szukałem znaków, którymi mógłbym uczucia moje oznajmić innym. Skądże to, jeśli nie od Ciebie, Panie, mogłaby pochodzić taka istota? Czy potrafiłby ktoś samego siebie ukształtować? Czy istnieje jakiś skądinąd biegnący kanał, przez który dociera do nas istnienie i życie? Nie! To Ty stwarzasz nas, Panie, Ty, w którym nie ma różnicy między istnieniem a życiem. (...) Jakże to pojąć mogę? Jeśli się nie umie tego pojąć, trzeba samym pytaniem się radować. Lepiej jest bowiem znaleźć Ciebie, choćby się nie znalazło odpowiedzi, niż byłoby – znaleźć odpowiedź, a Ciebie nie odnaleźć” (Wyznania 1,6, s. 9-10).

Św. Augustyn dziękuje Bogu za dar życia i niemowlęctwo; za ten tajemniczy okres, którego nie ogarnia swoją pamięcią. Nie miał wtedy świadomości tego, co się działo w nim i wokół niego; to stanowi dla pisarza jeszcze jeden argument za stwierdzeniem, wedle którego musiał być przez kogoś ukształtowany, powołany do życia, innymi słowy – stworzony.

Jak my patrzymy dzisiaj na najwcześniejsze lata naszego życia, które przypominamy sobie jak przez mgłę? „Czym innym jest dzieciństwo – wyjaśnia jeden z księży jezuitów – a czym innym pamięć o nim. To pierwsze jest dane raz i na zawsze, niezmiennie i nieodwracalnie; niczym do Heraklitowej rzeki nie można doń wejść dwa razy. Lecz pamięć o dzieciństwie, czy szerzej – o przeszłości, nie jest czymś jednoznacznym, danym raz na zawsze i niezmiennym. Przeciwnie, ona wraz z nami rośnie i rozwija się. (...) Od nas zależy czy będziemy «ofiarami» własnej przeszłości czy jej «autorami», czy będziemy ją biernie znosić i z bólem wspominać, czy też aktywnie ją podejmiemy i przemienimy w coś nowego” (S. Morgalla, Stać się dzieckiem, „Życie duchowe” 54/2008, s. 6).

ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.