W watykańskiej siedzibie Caritas Internationalis odbyło się spotkanie podsumowujące
dotychczasową misję humanitarną na Haiti. Ta katolicka organizacja w ciągu pierwszego
miesiąca pomocy zaopatrzyła w żywność ponad 200 tys. Haitańczyków. Rozprowadziła też
namioty dla 35 tys. poszkodowanych rodzin. Ponadto Caritas zapewnia cały czas opiekę
medyczną i wsparcie psychologiczne dla osób poszkodowanych w trzęsieniu ziemi. Dużą
pomocą dla Haitańczyków są również ujęcia wody przygotowywane przez personel techniczny
kościelnej organizacji.
„Rozległe zniszczenia infrastruktury stolicy Haiti
i okolicznych poszkodowanych miejscowości wymagają międzynarodowej pomocy na masową
skalę, zarówno finansowej jak i technicznej – powiedziała Lesley-Anne Knight, Sekretarz
Generalny Caritas Internationalis. – Konieczna jest budowa od podstaw, z wizją nowego
Haiti, a nie tylko rekonstrukcji tego, co kiedyś tam było. W centrum naszych starań
jest też szacunek dla godności i potencjału Haitańczyków, by to oni kształtowali własną
przyszłość”.
O nastroje panujące na Haiti Radio Watykańskie zapytało pracującego
na tej karaibskiej wyspie jezuitę, Artura Suskiego SJ. „W środę zaczyna się na Haiti
Wielki Post, a we wtorek zawsze był tu wielki festiwal i karnawał. W tym roku zdecydowano,
że nie będzie tego festiwalu, bo zginęło wielu ludzi i panuje atmosfera żałoby. Dużym
wyzwaniem dla Haitańczyków w czasie okresu wiekopostnego będzie odpowiedzialność.
Muszą sami wziąć odpowiedzialność za swoją ojczyznę. Zacząć coś robić. Nie mogą ciągle
myśleć, że inni zrobią wszystko za nich. Oczywiści początkowo jest czas, kiedy ta
pomoc jest potrzebna, bo kraj jest w dezorganizacji, ale później jak zostawią Amerykanom
prowadzenie kraju, to zawsze będą w takim stanie, jak są i nie będą w stanie podźwignąć
się i stanąć na swoich własnych nogach. Problem jest w tym, że Haitańczycy nie mają
teraz żadnego człowieka, który dałby im nadzieje i na prawdę wziął odpowiedzialność
za kraj, by samemu dla Haiti coś zrobił, a nie ciągle polegał na Amerykanach czy innych
krajach przychodzących z pomocą” – powiedział jezuicki wolontariusz z Haiti.