„Szczególnie niebezpieczny przeciwnik ideowy” – tak Karola Wojtyłę określał aparat
bezpieczeństwa PRL. Działania funkcjonariuszy, choć dezorganizowały życie religijne
i dzieliły duchowieństwo, w opinii Jana Pawła II okazały się jednak opatrznościowe.
Wynika to z książki „Ku prawdzie i wolności. Komunistyczna bezpieka wobec kard. Karola
Wojtyły”. Ukazała się ona w serii „Niezłomni” wydawanej przez Instytut Pamięci Narodowej
i krakowskie Wydawnictwo WAM.
Działalność służby bezpieczeństwa wobec Karola
Wojtyły była rozbudowana i różnorodna. „Podlegał rozpracowaniu, chciano o nim wiedzieć
wszystko – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Józef Marecki, jeden z redaktorów książki.
– Dokumenty mówią o tym, że to człowiek bardzo inteligentny i takiego właśnie komuniści
się bali”.
Ten trzeci tom z serii „Niezłomni” zawiera 160 dokumentów z lat
1946-1978, wybranych przez ks. Mareckiego, Marka Lasotę i Roksanę Szczęch. Wynika
z nich, że szykany nie zaszkodziły Karolowi Wojtyle, który miał świadomość, że jest
inwigilowany, a przy tym sam był prawy. Paradoksalnie okazały się opatrznościowe zarówno
dla broniącego się przed zniewoleniem społeczeństwa, jak i dla Papieża, który odegrał
w dziejach wielką rolę.
„Przez to osaczenie poznawał jak działają mechanizmy
komunizmu i dlatego łatwiej było mu później rozmontować komunizm” – zauważył ks.
Marecki.
Książka IPN i Wydawnictwa WAM „Ku prawdzie i wolności” o działaniach
komunistycznej bezpieki wobec Karola Wojtyły trafiła już na półki księgarskie.