W Kościele anglikańskim narasta atmosfera konfrontacji wokół udzielania święceń biskupich
kobietom. Nie godzący się na to prokatolicki nurt anglikanizmu domaga się, aby wiernym
w ich rodzimym Kościele dano to, co zaoferował im Benedykt XVI w Kościele katolickim,
czyli niezależne, równoległe struktury kościelne, obejmujące cały kraj. Tradycjonaliści
grożą też masowym exodusem, jeśli żądanie to nie zostanie spełnione. Odejściem ze
Wspólnoty Anglikańskiej i utworzeniem własnego Kościoła zagroził też ewangelikalny
nurt anglikanizmu. Dla arcybiskupa Canterbury byłby to przede wszystkim poważny cios
finansowy. Anglikanie ewangelikalni należą bowiem do najhojniejszych wiernych.
Tymczasem
komisja ds. anglikańskich tradycjonalistów, którą ustanowiono po zeszłorocznej sesji
synodu Kościoła w Anglii, odrzuciła wstępnie wszelkie kompromisy z przeciwnikami liberalnych
reform. Jej stanowisko zostało przedstawione wczoraj na rozpoczętej właśnie nowej
sesji synodu. Zdaniem obserwatorów przesądza to o schizmie wewnątrz Wspólnoty Anglikańskiej.
Ostateczne decyzje zostały jednak odłożone na później.
kb, daily telegraph,
reuters, sir, the times, ansa