Watykan: prezentacja papieskiego orędzia na Wielki Post
Boża sprawiedliwość objawiona w Chrystusie jest tematem orędzia Benedykta XVI na
tegoroczny Wielki Post. Dokument zaprezentowali w Watykanie: były przewodniczący Parlamentu
Europejskiego Hans-Gert Poettering oraz kard. Paul Josef Cordes kierujący Papieską
Radą „Cor Unum”.
Ojciec Święty zachęca w przesłaniu, by spojrzeć na sprawiedliwość
nie ograniczając się do jej wymiaru prawnego czy materialnego. Wyłaniająca się z kart
Biblii Boża sprawiedliwość nie jest naiwnym przekształcaniem zewnętrznych struktur,
ale logiką miłości, która przemienia świat na mocy doświadczenia wyzwolicielskiego
działania samego Boga. Ta boska inicjatywa znajduje swoje spełnienie w Jezusie Chrystusie,
który, jak przypomina Papież, dokonuje odkupienia ludzkości w sprawiedliwości Krzyża.
„Nawrócić się do Chrystusa – pisze Benedykt XVI – oznacza w gruncie rzeczy wyzbyć
się złudzenia samowystarczalności, aby uświadomić sobie i zaakceptować własny brak
– brak innych i Boga, potrzebę przebaczenia i Jego przyjaźni”. Papież przypomina zatem,
że Boża „sprawiedliwość miłości”, której w Kościele doświadczamy zwłaszcza w sakramentach
pokuty i Eucharystii, jest „sprawiedliwością tego, kto zawsze czuje się bardziej dłużnikiem
niż wierzycielem”. „Właśnie dzięki temu doświadczeniu chrześcijanin stara się przyczyniać
do kształtowania sprawiedliwych społeczności, w których wszyscy otrzymują to, co konieczne,
aby żyć na miarę własnej godności ludzkiej, i w których sprawiedliwość jest ożywiana
przez miłość”.
Komentując papieskie orędzie Hans-Gert Poettering nawiązał hasła
rewolucji francuskiej „Wolność, równość, braterstwo”. Zauważył, że ostatni jego człon
równoważy naturalną opozycję dwóch pierwszych i odpowiada innym, bliższym chrześcijaństwu
pojęciom miłości i solidarności. Zdaniem niemieckiego polityka działanie solidarne
jest możliwe także w szerokiej skali, czego przykładem może być przezwyciężenie podziału
Europy czy unijne działania na rzecz walki z kryzysem finansowym. Wychodząc poza Stary
Kontynent Poettering wskazał unijne inicjatywy zwalczania chorób epidemicznych w krajach
ubogich przy pomocy środków uzyskanych z dodatkowego, niewielkiego opodatkowania biletów
lotniczych. Przyznał także, iż na rozumienie sprawiedliwości silny wpływ wywarła religia.
„W
pewnym zakresie było tak również w przypadku chrześcijaństwa i jego wpływu na pojęcie
sprawiedliwości, a przy okazji także na inne: wolności i solidarności – powiedział
Hans-Gert Poettering. – W wielu wypadkach zapomnieliśmy o związku między religijnym
usprawiedliwieniem a ideami politycznymi. Dobrze byłoby odkryć bogactwo tej tradycji
– także za pośrednictwem międzykulturowego i międzyreligijnego dialogu. To nie ma
nic wspólnego z jakimkolwiek fundamentalizmem, za to ma wiele do czynienia z nieprzemijającą
ważkością własnych korzeni. Gdy następuje przekazywanie naszych kulturowych i religijnych
korzeni, wtedy jesteśmy zdolni prowadzić dobrą politykę z chrześcijańską odpowiedzialnością
– także w przeważnie świeckiej Unii Europejskiej”.
Hans-Gert Poettering dodał
także, iż warto by było, aby również politycy przeczytali sobie papieski dokument.
Z kolei kard. Paul Josef Cordes powrócił podczas prezentacji do ubiegłorocznych obrad
synodalnych poświęconych Afryce – kontynentowi, który szczególnie woła o sprawiedliwość.
Przypomniał przy tym o sytuacji w Sudanie, która daleka jest od pokoju i normalności.
Przewodniczący Papieskiej Rady „Cor Unum” przytoczył także wysiłki Kościoła, od zarania
jego istnienia aż po nasze czasy, na rzecz pokoju i sprawiedliwości w różnych zakątkach
globu. Streszczając papieskie orędzie niemiecki purpurat zaznaczył, że duchowa wizja
sprawiedliwości jako darmowego Bożego daru przebaczenia nie jest łatwa do przyjęcia.
„Szczególnie
dla nas współczesnych może się to wydawać jedynie irytujące, biorąc pod uwagę, iż
doświadczamy na okrągło, że należy do nas tylko to, co zarobimy własnymi siłami i
że nic nie dostajemy za darmo; biorąc pod uwagę, iż zostaniemy zignorowani, jeśli
nie podniesiemy głosu dla uzyskania swego – powiedział kard. Cordes. – Bieżące życie
nie odnosi nas do Boga; codzienne doświadczenie obywa się bez Niego. I tak kolejny
raz odkrywamy, że Ewangelia nie współbrzmi z drobnomieszczańskim zdrowym rozsądkiem
i dlatego musi być głoszona wciąż na nowo”.