W Niemczech nasila się debata na temat misji wojskowej w Afganistanie. Na tydzień
przed międzynarodową konferencją w tej sprawie w Londynie, mnożą się głosy krytyczne
wobec stacjonujących tam wojsk Bundeswehry. Podczas gdy przewodniczący niemieckiego
episkopatu, abp Robert Zollitsch wezwał polityków do wypracowania nowej perspektywy.
Przewodniczący niemieckiej sekcji Pax Christi uznał wprost, że tamtejsza misja wojskowa
nie powiodła się.
Bp Heinz Josef Algermissen w oficjalnym dokumencie organizacji
Pax Christi napisał, że „kto chce pomóc stacjonującym w Afganistanie żołnierzom, musi
mieć odwagę i przyznać, że dotychczasowa misja nie powiodła się”. Przewodniczący Pax
Christi wspomniał, że rozpoczęty dziewięć lat temu proces pokojowy teraz znalazł się
w „ślepej uliczce militarnej eskalacji”. Jego organizacja, która od zakończenia drugiej
wojny światowej przyczynia się do krzewienia pokoju na świecie jasno postawiła swoje
żądania: należy stopniowo wycofać niemieckie wojska z Afganistanu, a proces ten powinien
się zacząć już za tydzień podczas konferencji w Londynie.
Podobnie, choć nie
tak bezpośrednio wypowiedział się na łamach prasy przewodniczący episkopatu abp Robert
Zollitsch. Według niego musi się zmienić rodzaj misji, która powinna być skupiona
bardziej na pomocy dla ludności cywilnej. Poparł on w ten sposób przewodniczącą niemieckich
protestantów Margot Kässmann, która pierwsza skrytykowała misję w Afganistanie.
Również
prezydent Niemiec Horst Köhler oczekuje w tej debacie więcej prawdy i klarowności.
Jak stwierdził, tylko niewielu polityków nazwało niebezpieczeństwa tej misji po imieniu.
Tymczasem
zarówno szef niemieckiej dyplomacji jak i minister obrony narodowej zapowiedzieli
już „zaprezentowanie nowych akcentów” na londyńskiej konferencji dotyczącej Afganistanu.