Brytyjskie ustawa o równouprawnieniu dyskryminująca dla chrześcijan
Jeśli Izba Lordów nie zablokuje ustawy o równouprawnieniu, katolicy padną ofiarą nietolerancji,
jakiej nie widzieli w Wielkiej Brytanii od XVIII w. – czytamy w artykule redakcyjnym
Daily Telegraph. 11 stycznia w wyższej izbie brytyjskiego parlamentu wznowiono
dyskusję nad kontrowersyjnym prawem, które w imię walki z dyskryminacją uniemożliwi
Kościołowi katolickiemu niedopuszczanie do kapłaństwa żonatych mężczyzn, kobiet czy
homoseksualistów. Tak przynajmniej wynika z kolejnej ekspertyzy prawnej wykonanej
tym razem przez kancelarię John Bowers QC na zlecenie organizacji charytatywnej CARE.
Ekspertyza wykazała również, że chrześcijańskie organizacje dobroczynne nie będą mogły
wymagać od swych pracowników, a nawet kierownictwa, respektowania określonych norm
moralnych czy religijnych. Zdaniem CARE doprowadzi to do zaniku religijnych organizacji
dobroczynnych, które koordynują w tym kraju pracę licznych wolontariuszy. A to z kolei
najdotkliwiej odczują potrzebujący – czytamy w przygotowanym na ten temat raporcie.
Pomysłodawczyni
ustawy o równouprawnieniu, Harriet Harman, wiceprzewodnicząca Partii Pracy, doprowadziła
już w 2007 r. do zamknięcia katolickich ośrodków adopcyjnych, ponieważ nie godziły
się one na pośredniczenie w adopcji dla homoseksualistów. Zdaniem dziennika Daily
Telegraph Harriet Harman nie jest w stanie zrozumieć jednej z najbardziej podstawowych
zasad liberalnego społeczeństwa, a mianowicie tolerancji. Wymaga ona pogodzenia się
z tym, że inni ludzie mają prawo kształtować swoje życie i instytucje zgodnie ze swymi
religijnymi przekonaniami, nawet jeśli wydawałyby się nam one nierozsądne czy dyskryminacyjne.
Z tego też względu londyński dziennik apeluje do brytyjskich parlamentarzystów, by
wykazali się całkowitym brakiem tolerancji dla rządowego projektu ustawy o równouprawnieniu.