Benedykt XVI o znaczeniu włoskiej policji dla jego misji
Bezpieczeństwo na Placu św. Piotra i w okolicach Watykanu są szczególnie ważne dla
pełnienia papieskiej misji. Mówił o tym Benedykt XVI w czasie audiencji dla funkcjonariuszy
Włoskiego Inspektoratu Policji przy Watykanie. Są oni jedną z trzech formacji dbających
o bezpieczeństwo Papieża, jednocześnie stanowiąc „pomost” między włoską policją a
watykańską żandarmerią. Dziękując swym „aniołom stróżom” za ofiarną służbę Ojciec
Święty życzył, by jednocześnie zbliżała ich ona do Boga.
„Codzienna troska
o to, by zapewnić bezpieczeństwo na Placu św. Piotra i w okolicach Watykanu, jest
szczególnie ważna dla wypełnienia papieskiej misji – mówił Benedykt XVI. Istotnie
zapewnia ona spokojną atmosferę i sprawia, że ci wszyscy, którzy przybywają do centrum
chrześcijaństwa mogą doznać prawdziwego doświadczenia religijnego w kontakcie z takimi
świadectwami wiary chrześcijańskiej, jak chociażby grób Apostoła Piotra, relikwie
świętych czy groby wielu papieży, kochanych i czczonych przez chrześcijan. Służba,
do której jesteście wezwani, niech czyni Was coraz silniejszymi i konsekwentnymi w
wierze, tak byście nie bali się dawać o niej świadectwa w waszych rodzinach, a także
w miejscu pracy i wszędzie tam, gdzie przyjdzie się wam znaleźć”.
Policjanci,
z którymi spotkał się Benedykt XVI na audiencji, stanowią pierwsze ogniwo kontroli
przybywających do Watykanu pielgrzymów i turystów. Pełnią służbę m.in. przy zamontowanych
pod Kolumnadą Berniniego wykrywaczach metalu i taśmach z urządzeniami prześwietlającymi
bagaże, strzegą też od strony Włoch wejść do Watykanu. Towarzyszą również Papieżowi
w czasie jego podróży po Rzymie i Włoszech.
O bezpieczeństwie Papieża wiele
się mówiło po incydencie w czasie pasterki. Ochronie zarzucono opieszałość i brak
profesjonalizmu. W tym kontekście obecny na dzisiejszej audiencji prefekt włoskiej
policji Salvatore Festa podkreślił w wywiadzie dla dziennika L’Osservatore Romano,
że takie zachowania ludzkie, jak gest Susanny Maiolo są nie do przewidzenia. Znaczy
to zatem, że nie doszło do zaniedbań ze strony ochroniarzy. Policjant przypomniał
zarazem, że dzięki szczegółowym kontrolom do bazyliki nie ma szans dostać się nawet
„najmniejsza zakazana szpilka”. Festa ujawnił, że odkąd zamontowano wykrywacze metalu,
nikt nie starał się wnieść do Watykanu broni, zarekwirowano za to cały arsenał różnych
noży i scyzoryków, które turyści noszą przy sobie nie zdając sobie sprawy, że tak
samo jak do samolotów nie wolno ich wnosić do bazyliki watykańskiej.
Prefekt
włoskiej policji zauważył ponadto, że choć wprowadzono pewne zmiany w ochronie Papieża,
jak chociażby cofnięcie barierek oddzielających Benedykta XVI od wiernych, to jednak
ostatecznie on sam decyduje, jak się zachować i nikt nie może mu zabronić kontaktu
z pielgrzymami. Nie ma więc mowy o utworzeniu „pancernej bariery” między Papieżem
a wiernymi.