Krwawo rozpoczęło się wschodnie Boże Narodzenie dla wspólnoty koptyjskiej w Egipcie.
Do wiernych wychodzących tej nocy z kościoła po pasterce trzech mężczyzn przejeżdżających
samochodem otworzyło ogień z broni automatycznej. Siedem osób w wyniku doznanych obrażeń
zmarło, a kilka jest ciężko rannych. Jeden z zabitych to strażnik odpowiadający za
bezpieczeństwo przy świątyni, a dwóch rannych to muzułmanie. Do zdarzenia doszło w
południowej prowincji Górnego Egiptu w miejscowości Nag Hamadi 68 km od Luksoru.
Policja
przypuszcza, że chodzi o zemstę na chrześcijanach. Jednego ze sprawców, prawdopodobnie
szefa islamskiej bojówki, świadkowie już zidentyfikowali. Wcześniej miejscowy biskup
otrzymywał anonimowe groźby i ostrzeżenia, że nie będą to radosne święta. Źródła egipskie
podają jednak niejednolite relacje z przebiegu wydarzeń. Dziś koptyjscy chrześcijanie
gwałtownie protestowali przeciwko bezsilności władz.