Kolejni polscy duchowni opuszczą Białoruś. Tamtejsze władze nie przedłużyły trzem
katolickim księżom z Polski pozwolenia na pracę duszpasterską w tym kraju. Jednym
z nich jest pracujący w Międzyrzeczu na wschodniej grodzieńszczyźnie kapucyn, o. Jan
Bońkowski. Przyczyną jest jego zaangażowanie w duszpasterstwo w języku polskim. Jak
podkreśla wiceprowincjał kapucynów na Białorusi, o. Andrzej Żylewicz, decyzja ta jest
nieodwołalna i zasadniczo oznacza odmowę wydania pozwolenia na pracę także w przyszłości.
Trzej polscy księża muszą do końca roku opuścić Białoruś.
„Władze nie mówią
o powodach odmowy w sposób bezpośredni – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Żylewicz.
– Po prostu informują, że dany kapłan nie otrzymuje przedłużenia pozwolenia na pracę
duszpasterską na Białorusi. Domniemywać należy, iż rzeczywiste powody są takie, że
prowadzi się duszpasterstwo w języku polskim. O. Jan zaangażowany jest poza tym działalność
skautową, uczęszcza na różne spotkania, które też najczęściej odbywają się w języku
polskim. Myślę, że chodzi tu także o działalność wydawniczą – dodał wiceprowincjał
kapucynów. – O. Jan wydał w ostatnim czasie kilka książek, też w języku polskim, które
rozprowadzał na Białorusi”.
O. Żylewicz wyjaśnił, że stosunki z białoruskimi
władzami są nieraz bardzo dobre. Jednak tamtejsze komitety ds. religii zajmujące się
działalnością Kościoła miewają „swoje powody” i systematycznie co roku ktoś z polskich
duchownych musi opuścić kraj. Najczęściej zdarza się to w diecezji grodzieńskiej,
gdzie jest dużo Polaków i duszpasterstwo prowadzone jest w znacznej mierze w języku
polskim. Nic nie zmieniło tu deklarowane ocieplenie między Mińskiem a Watykanem po
wizycie u Papieża prezydenta Aleksandra Łukaszenki. W 2007 r. na Białorusi pracowało
181 księży z Polski. Obecnie jest ich o 20 mniej.