Katolicki prymas Szkocji kard. Keith O’Brien użyczył episkopalnym tradycjonalistom
kościoła, w którym począwszy od pasterki będą mogli sprawować swoje nabożeństwa. W
ostatnich latach są oni traktowani przez anglikańską hierarchię jako personae non
gratae i często nie mają już wstępu do swych rodzimych świątyń, w których zostali
ochrzczeni i wychowani w wierze. Pisze o tym zwierzchnik szkockiego oddziału organizacji
anglikańskich tradycjonalistów Forward in Faith, kanonik Len Black. Nie ukrywa on
żalu do swych przełożonych, którzy przed 15 laty dawali gwarancje tradycjonalistom,
kiedy ci sprzeciwiali się kapłaństwu kobiet, a dziś traktują ich jak wiernych drugiej
kategorii. To, czego oczekiwaliśmy od naszego rodzimego Kościoła, dzisiaj oferuje
nam Kościół katolicki – pisze kanonik Black. Propozycja przejścia na katolicyzm z
możliwością zachowania naszej episkopalnej tradycji zasługuje na bardzo staranne rozważenie
– zauważa zwierzchnik anglikańskich tradycjonalistów w Szkocji.