Owocem wiary jest miłość a owocem miłości jest radość
Trzecia
Niedziela Adwentu jest nazywana niedzielą radości. Jesteśmy w połowie naszej drogi
adwentowej. Boże Narodzenie coraz częściej i mocniej wyzwala w nas odczucie radości,
niekiedy trudnej do opisania. Jesteśmy świadomi, że jest to radość inna od tej, której
doświadczamy na ulicach oświetlonych kolorowymi bożonarodzeniowymi światełkami, albo
tej, jaka nam towarzyszy przy zakupie różnych podarków po choinkę. Sens tej radości
wyjaśnia nam Prorok Sofoniasz w pierwszym czytaniu: „Wyśpiewuj, Córo Syjonu! Podnieś
radosny okrzyk, Izraelu!... Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie” (3,14-15). Prorok
Sofoniasz wyraźnie daje nam do zrozumienia, że rosnąca w nas radość wraz ze zbliżającym
się Bożym Narodzeniem, nie jest wynikiem zewnętrznej działalności, lecz stanem duchowym,
który ma swoje korzenie w wierze i życiu wiarą. To dzięki wierze do naszego życia
powraca ład, porządek i harmonia, a w konsekwencji radość.
Ta radość osiągnie
swoje apogeum w dzień Bożego Narodzenia. Świadomy tego chrześcijanin przygotowuje
się na tę chwilę bardzo starannie. Motywowane tym samym pragnieniem, jak czytamy w
Ewangelii Łukasza, „Pytały go tłumy: Cóż mamy czynić?” On im odpowiedział: „Kto ma
dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni”.
Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: „Nauczycielu, co mamy
czynić?” On im odpowiadał: „Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono”.
Pytali go też i żołnierze: „A my, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nad nikim się
nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie” (3,10-14).
Jan
Chrzciciel, którego tłumy brały za Mesjasza jest Prorokiem, który mówi w sposób jasny,
zdecydowany i bezkompromisowy, a jego mowa wynika z powierzonej mu misji: jest głosem
wołającym o przygotowanie drogi Mesjaszowi, który po nim przyjdzie, i któremu nie
jest godzien nawet rozwiązać rzemyka u sandałów (por. Łk 3,16). Jego zadaniem jest
więc nakłonienie serc do nawrócenia i pokuty.
Reguła, jaką Jan Chrzciciel inspiruje
swoich słuchaczy, dotyczy w pierwszym rzędzie właściwych relacji międzyludzkich, które
w gruncie rzeczy wynikają z wypełnienia Prawa Bożego. Zaleca, aby relacja do drugiego
człowieka nie opierała się na gruncie korzyści czy użyteczności, lecz na poszanowaniu
i uznaniu jego godności, na solidarności z nim i braterskiej o niego trosce. Zachęca
wszystkich do sprawiedliwego wykonywania swoich obowiązków i zadań oraz do praktykowania
miłosierdzia i jałmużny.
Pouczenia Jana Chrzciciela są zadziwiająco aktualne
również i w naszych czasach. Zachęta do oddania jednej z dwóch posiadanych tunik,
które niewątpliwie w czasach Jezusa mogły być wyrazem pewnej zamożności, nosi w sobie
konkretne wezwanie do sprawiedliwego podziału dóbr, do troski o słabych i pokrzywdzonych.
Słyszymy coraz częściej, że współczesnym społeczeństwie nieustannie pogłębia się rozdźwięk
miedzy biednymi i bogatymi, że bogaci stanowiący 30 proc. ludności, posiadają aż 70
proc. wszystkich bogactw, że na 6,6 mld. ludności na świecie, ponad 1 mld. żyje w
nędzy i ubóstwie. Chrześcijanin nie mógłby się cieszyć radością Bożą, gdyby świadomie
uczestniczył w tej niesprawiedliwości społecznej.
Siostry Miłosierdzia opowiadają,
że Matka Teresa a Kalkuty często powtarzała: „Owocem wiary jest miłość a owocem miłości
jest radość”. Tę maksymę możemy uzupełnić myślą Raula Follereau, który głosił, że
nie można być szczęśliwym w pojedynkę.
Dzielenie się wyzwala radość w innych
i w sobie samym. Radość jest owocem dzielenia się z miłości, a miłość ma swoje najgłębsze
korzenie w wierze. Warto o tym pamiętać!
Jeśli patrząc na zbliżające się Boże
Narodzenie jest jeszcze ktoś, kto tej radości nie odczuwa, warto, aby postawił Janowi
Chrzcicielowi to samo pytanie, które mu postawiło tylu innych na przestrzeni historii:
a ja, co mam czynić? Życie bez pytań, jest życiem zgaszonym już od samego początku,
jest życiem bez głębszych perspektyw i bez szansy na rozwój. Prawdziwe nawrócenie
rodzi się z poszukiwania, z pytań i z właściwych odpowiedzi, jakie na nie znajduję.
Jeśli
to pragnienie radości jest szczere i motywowane miłością do przychodzącego Jezusa,
na odpowiedź nie będzie wcale trzeba długo czekać. Sumienie szybko ją podsunie. Może
wystarczy sobie przypomnieć przykazania Boże: nie będziesz miał bogów cudzych przede
mną, nie będziesz wzywał imienia Bożego na daremnie, czcij dzień święty, szanuj ojca
swego i matkę swoją, nie kradnij, nie wykorzystuj swoje pracy i zawodu do nieuczciwego
zysku, nie usprawiedliwiaj się, że inni tak robią a ty nie możesz być gorszy, nie
wykorzystuj swojej pozycji społecznej do wyzysku innych, upokarzania słabszych, do
nieuzasadnionego domagania się nieprzysługujących ci praw…
Niech zatem Ewangelia
tej niedzieli rozbudzi w nas pragnienie nawrócenia i przemiany życia, abyśmy mogli
doświadczyć prawdziwej i niezmąconej radości.