2009-12-10 16:53:46

Kościół i Państwo w Wietnamie. Na drodze ku dialogowi


W ciągu ostatnich dwu lat państwowe media w Wietnamie często przedstawiały niektórych biskupów i księży jako „wichrzycieli”, którzy „podburzali do buntu, fałszywie oskarżali władze, okazywali brak szacunku dla narodu, sami łamali i ośmieszali prawo oraz zachęcali innych do lekceważenia go” [1]. Takie oskarżenia narastają znowu w przededniu spotkania między Benedyktem XVI i wietnamskim prezydentem Nguyen Minh Triet, które nastąpi 11 grudnia br. jako uzasadnienie wszystkich ostatnich represji wobec Kościoła w tym kraju.

Czy jest prawdą, że wśród wietnamskich katolików narastała tendencja, by szukać rozwiązania problemów na drodze konfrontacji zamiast dialogu? Seminarium, które odbyło się w Sajgonie w dniu 28 listopada br., poświęcone relacjom Kościół – państwo, otwarcie odrzuciło tę tezę.

Konfrontacja oznacza ŚMIERĆ

Przypadek Arcybiskupa Józefa Ngo Quang Kiet z Hanoi może rzucić pewne światło na ten temat. Wśród wszystkich biskupów w Wietnamie ten zdecydowany i jasno reprezentujący katolików dostojnik Kościoła wyróżnia się jako ten lider, który jest bardziej niż inni skonfliktowany z władzami. Jednak piętnowanie go jako kogoś, kto chciałby optować za drogą konfrontacji jest absurdem, jest rodzajem bezpodstawnego posądzenia, po które się sięga, kiedy ktoś chce obwiniać swego przeciwnika.

Jak to stwierdzono w stanowisku Konferencji Episkopatu Wietnamu w odpowiedzi na oskarżenia Komitetu Ludowego w Hanoi w minionym roku, Arcybiskup Ngo Quang Kiet nie uczynił nic złego, kiedy przynaglał wiernych do pokojowej modlitwy przed Nuncjaturą Apostolską w Hanoi jako sposobu, by poszukiwać szczerego i stanowczego dialogu z władzami na temat uprawnionych oczekiwań katolików wtedy, gdy pozostawiono ich bez możliwości wyboru: jak odzyskać własność, która im została nielegalnie odebrana przez władze państwowe?

Zamiast słuchać swoich obywateli rząd najpierw postanowił ignorować ich, następnie rozognił problem bez rzeczowego wyjaśnienia problemu, po czym obwarował się bojówkami, aby bronić swych pozycji a jednocześnie podejmował gwałtowne ataki w mediach przeciw katolikom. W pewnym momencie na skutek międzynarodowego nacisku władze najpierw obiecały oddać obiekty nuncjatury Kościołowi, a następnie dokonały gwałtownego zwrotu i zaprzeczyły własnym słowom przez rozpoczęcie wyburzenia budynków przy wsparciu zmasowanych oddziałów milicji, służb bezpieczeństwa i milicyjnych psów, zamiast rzeczywiście oddać obiekty prawowitemu właścicielowi.

Wkrótce po tym rozpoczęła się oczerniająca kampania prasowa i radiowo-telewizyjna przeciw dostojnikowi Kościoła w państwowych mediach. Kurię arcybiskupią trzeba było zamknąć na kilka miesięcy. Zamknięta brama miała zapobiec nagłym atakom ze strony prorządowych bojówek, które gromadzą się regularnie na zewnątrz, wykrzykują hasła sławiące komunizm i poddające w wątpliwość patriotyzm arcybiskupa. Było to nie tylko przerażające doświadczenie osobiste dla księdza biskupa i wiernych, ale również poważne utrudnienie w wypełnianiu duszpasterskich obowiązków. Bezpieczeństwo dostojnika Kościoła i jego życie w tym czasie było w sposób oczywisty zagrożone i tylko dzięki nieugiętemu wsparciu ze strony wiernych wietnamskich i czujnej solidarności światowej wspólnoty chrześcijańskiej nie doszło do tragedii.

Oczerniająca kampania przeciw arcybiskupowi trwała całymi miesiącami, zanim zelżała. Ale usiłowania, by pozbawić go stanowiska nie mają końca. Po cichu i nieustannie te usiłowania osiągają punkt, w którym bohaterski arcybiskup dochodzi do przekonania, że powinien zrezygnować ze względu na dobro Kościoła, gdyż nabór do seminariów duchownych został ograniczony, ponadto surowe restrykcje wprowadzono dla kandydatów do święceń, utrudnia się przeznaczenia księży do pracy oraz ich przeniesienia, ponadto kolosalne przeszkody władze państwowe stwarzają w normalnej działalności Kościoła (np. podróżowanie, organizowanie spotkań duszpasterskich, rozwijanie nowych inicjatyw duszpasterskich).

Czy arcybiskup w obliczu tych wszystkich przeciwności kiedykolwiek wezwał do kontrdemonstracji, aby wskazać tych, którzy wyrządzili mu krzywdę? Czy zgodził się na udzielenie wywiadu międzynarodowym agencjom informacyjnym, aby pokazać, jaka jest prawda? Podobnie jak nasz Pan Jezus Chrystus przed sądem Piłata znieważony dostojnik Kościoła postanowił zachować milczenie. „Kto mieczem walczy, od miecza zginie” (Mt 26, 25). Jest to nie tylko biblijne ostrzeżenie dla chrześcijan, ale w kontekście społeczeństwa wietnamskiego jest to również praktyczne przypomnienie wietnamskim katolikom prawdy o przetrwaniu. Dla nich konfrontacja byłaby równoznaczna z samobójstwem.

Każdy wie, że przywódcy Kościoła w Wietnamie byli bardzo rozważni w relacjach z dyktatorskim reżimem. „Potrzebujemy wyraźnych instrukcji ze Stolicy Apostolskiej, gdy jesteśmy postawieni wobec wrażliwych tematów, w których niewielki błąd mógłby spowodować ogromne szkody Kościołowi i Wietnamowi” [2] – powiedział bp Paweł Bui Van Doc z diecezji My Tho podczas wspomnianego seminarium.

„Niewielki błąd mógłby spowodować ogromne szkody”. Jak prawdziwe może być to ostrzeżenie w warunkach tak brutalnego reżimu, jak ten w Wietnamie, którego ekstremalne reakcje przeciw krytykom i przeciwnikom zostały dobrze udokumentowane w minionej historii. To jest rząd i władze, które wybrały ścieżkę konfrontacji, aby osiągnąć całkowite podporządkowanie się zarówno jednostek jak i wspólnot.

Droga do dialogu

Aby Kościół mógł przetrwać i rozwijać się, nie pozostawiono mu żadnej możliwości jak tylko poszukiwanie „zdrowego współdziałania” między Kościołem i Państwem na drodze dialogu, jak to zostało powtórzone przez Benedykta XVI w jego przemówieniu do wietnamskich biskupów podczas ich wizyty ad Limina w czerwcu br. [3]. Jednak droga do owocnego dialogu z ateistycznym rządem jest bardzo stroma i najeżona ogromnymi trudnościami. Siedem dni przed Bożym Narodzeniem w 1976 r. podczas Mszy na zakończenie pierwszego zjazdu tzw. „Komitetu na rzecz Solidarności Katolików Wietnamskich” koncelebrujący księża zaszokowali tysiące uczestników przez zamierzone pominięcie modlitwy za Papieża, było to symboliczny znak zamiaru zerwania więzów z Watykanem, subtelna przestroga, że Kościół może się znaleźć w przyszłości pod kontrolą partii. Ci księża, wielu z nich było członkami Komunistycznej Partii, spotykali się z ciepłym uznaniem partii jako „typowe przykłady dobrych kolaborantów”, którzy są potrzebni jako pomost nad przepaścią między Kościołem i państwem w Wietnamie.

Bp Franciszek Nguyen Van Sang z diecezji Thai Binh, w swoim artykule opublikowanym na stronie VietCatholic News [4] z 10 września 2008 r. przywołał inne szokujące wydarzenie. Kiedy Jan Paweł II postanowił dokonać kanonizacji 117 Wietnamskich Męczenników w dniu 19 czerwca 1988 r., on sam i inni biskupi, włącznie z kard. Józefem Marią Trinh Van Can, wówczas arcybiskupem Hanoi, zostali wezwani do Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego i stali się przedmiotem gniewu generała milicji, Mai Chi Tho, który dał upust furii wobec Wietnamskich Męczenników opisując ich jako zdrajców i kryminalistów. „Kardynał musiał na kolanach z płaczem prosić generała, aby powstrzymał swój oczerniający wywód” – napisał biskup Franciszek Sang. Poźniej jeden z biskupów w Południowym Wietnamie został zmuszony do napisania listu do Jana Pawła II ze sprzeciwem wobec kanonizacji. Jednak mimo silnych nacisków ze strony komunistów kanonizacja Męczenników doszła do skutku ku radości wietnamskich katolików w całym świecie.

Te przykłady podkreślają fakt, że władze Wietnamu zmierzają do tego, by utożsamiać „dobre współdziałanie” między Kościołem i państwem jako całkowite podporządkowanie Kościoła władzy komunistycznej partii. W tym względzie partia widzi w lojalności katolików wobec Stolicy Apostolskiej zagrożenie dla narodowej jedności i często interpretuje decyzje Watykanu wobec Kościoła w Wietnamie, jako akty depczące suwerenność kraju oraz ingerujące w wewnętrzne sprawy pod pozorem wolności religijnej.

Trzeba zauważyć, że powtarzały się usiłowania, aby podporządkować Kościół partyjnym dyrektywom. Zarówno „Komitet Porozumiewawczy dla Patriotycznych i Miłujących Pokój Katolików” powstały w marcu 1955 r. oraz „Komitet na Rzecz Solidarności Wietnamskich Katolików” powstały w czerwcu 1975 r. zostały założone z zadaniem, aby stworzyć Kościół katolicki kontrolowany przez państwo. Do dzisiaj, gdy Kościołowi nie pozwala się na posiadanie własnych czasopism, te komitety otrzymują od państwa subsydia, aby publikować własne czasopisma „w imieniu Kościoła”, zamieszczając w nich serie artykułów przeciw Watykanowi. W ten sposób wykazują się swoją lojalnością wobec partii.

Na drodze do owocnego dialogu z władzami wietnamskimi przed katolikami w Wietnamie stoi wymagające wyzwanie i zadanie polegające na rozwianiu ciemnych chmur uprzedzeń i podejrzliwości tkwiących w mentalności władz a jednocześnie zachowanie wierności Chrystusowi, Kościołowi powszechnemu oraz utrzymanie katolickiej tożsamości i misji.

Każdy również musi być świadomy, że poważną przeszkodę w takim dialogu są urzędnicy wietnamskich władz na wszystkich szczeblach, którzy wydają się nie być gotowi do dialogu. Dziennik „New Hanoi”, będący tubą komunistycznej partii w Hanoi, a także inne państwowe środki przekazu powtarzają wobec katolików pytanie: „Co oni [katolicy] sobie myślą, że mogą domagać się «dialogu» z naszym rządem?”.

Dysponując taką władzą wietnamski rząd wydaje się nie być gotowy, aby pogodzić się z „dialogiem” jako metodą rozwiązywania sporów z obywatelami, nieważne kim oni są. Stosując politykę swego chińskiego mentora w rozwiązywaniu wewnętrznych problemów czy konfliktów. Władze wietnamskie wybrały metodę nękania, zastraszania, karania i więzienia, aby zmusić dysydentów i krytyków do milczenia.

W poniedziałek 27 czerwca br. ks. Paweł Nguyen Dinh Phu, proboszcz parafii Du Loc został brutalnie pobity przez grupę nieumundurowanych milicjantów i bojówkarzy, gdy był w drodze do parafii Tam Toa. Kuria Biskupia diecezji Vinh złożyła natychmiast skargę w komitecie ludowym w Quang Binh i poprosiła ks. Piotra Nguyen The Binh, proboszcza w Ha Loi – najbliższa parafia, aby towarzyszył panu Tran Cong Thuat zastępcy gubernatora prowincji Quang Binh i odwiedził poszkodowanego ks. Pawła Nguyen.

W pobliżu szpitala towarzysz Thuat ukradkiem wycofał się. Gdy tylko się oddalił, banda bojówkarzy zaatakowała ks. Piotra i bezlitośnie go pobiła, a następnie zrzuciła go przez okno z pierwszego piętra szpitalnego budynku.

Kiedy napięcie narastało, bp Paweł Maria Cao Dinh Thuyen z diecezji Vinh, wezwał do pokojowego dialogu. Jego wezwanie zostało zignorowane, a wojsko i milicję postawiono w stan ostrego pogotowia i rozmieszczono w wielkiej liczbie w terenie. Ze strony komitetu ludowego w Quang Binh nie było żadnego znaku, ani dialogu, ani przeproszenia. Zamiast tego władze wydały ogromną kwotę pieniędzy, aby zburzyć figurę Matki Bożej stojącą na cmentarzu w parafii Bau Sen i groziły jeszcze bardziej drastycznymi działaniami.

Wraz z niechęcią do dialogu ludzi Kościoła i urzędników państwowych, niekończące się żądania tych ostatnich odnoszące się do własności kościelnej spowodowały stan wysokiego napięcia w ostatnich latach. W dobie wolnego rynku wartość gruntów i nieruchomości wzrosła w zawrotnym tempie. W miarę jak wartość gruntów i innych nieruchomości należących do grup religijnych są na nowo określane, ich ekonomiczny potencjał okazuje się tak wielki, że władze muszą znaleźć sposób, aby zagarnąć je dla osobistego zysku. Powołując się na system komunistyczny, w którym „wszystkie grunty należą do narodu i są zarządzane przez państwo w imieniu ludu”. Władze lokalne w całym Wietnamie zmusiły religijnych przywódców, aby „darowali” własność o charakterze religijnym władzom miejscowym. W większości przypadków, zanim ofiary takiego postępowania zdążą zareagować, następują prace rozbiórkowe i szybkie przekształcenie własności w hotele, restauracje i nocne kluby.

W ten sam sposób lawinowo kościoły, klasztory, seminaria, szkoły, szpitale i inne ośrodki charytatywne w całym kraju jeden po drugim wpadały w ręce władz lokalnych. W tej serii grabienia własności kościelnej najnowszym przypadkiem jest Papieskie Kolegium w Dalat, nieruchomość o historycznym znaczeniu licząca 79,200 m2. Bp Piotr Nguyen Van Nhon, przewodniczący Konferencji Episkopatu Wietnamu został zmuszony do „podarowania” największego i najdroższego sercu wielu wietnamskich biskupów i kapłanów seminarium na rzecz lokalnych władz w Dalat. „Czternastu księży, którzy ukończyli tam studia zostało biskupami” – powiedział dostojnik Kościoła.

Pomoc Stolicy Apostolskiej

Z upadkiem komunizmu we Wschodniej Europie, z wprowadzeniem wolnego rynku, stopniowym otwarciu się na Zachód, szczególnie na Stany Zjednoczone, począwszy od zniesienia przez USA embarga w 1994 r., normalizacji stosunków w lipcu 1995 r., i wraz z przystąpieniem do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w listopadzie 2006 r., można z pewną dozą słuszności powiedzieć, że nastąpił skromny postęp w dziedzinie wolności religijnej. Jednak nikt nie może zaprzeczyć, że wolność religijna jest wciąż daleka od rzeczywistości w dzisiejszym Wietnamie, wciąż dochodzi tam do jawnych i rażących prześladowań.

Od pierwszej wizyty delegacji Stolicy Apostolskiej w 1989 r. sytuacja Kościoła w Wietnamie polepszyła się dzięki wytrwałym wysiłkom Stolicy Apostolskiej, aby podtrzymać oficjalny dialog z władzami, łącznie z mniej więcej corocznymi wizytami watykańskiej delegacji w Wietnamie.

Z tej perspektywy w przededniu spotkania Benedykta XVI i wietnamskiego komunistycznego prezydenta Nguyen Minh Triet katolicy wietnamscy wyrażają zarówno nadzieje i lęki. Doświadczywszy tak wielu prześladowań w ostatnich latach mają nadzieję, że Stolica Apostolska może skorzystać ze sposobności, aby bronić Kościoła w Wietnamie i udzielić im więcej wsparcia. Z drugiej strony doskonale zdają sobie sprawę, że wizyta prezydenta Triet została dokładnie przemyślana i przygotowana w czasie, kiedy Wietnam bardziej, niż kiedykolwiek potrzebuje zamaskowania przypadków łamania praw człowieka i prześladowań religijnych. Z należnym szacunkiem dla Papieża i dla Stolicy Apostolskiej, wobec których katolicy wietnamscy pozostają zawsze niezachwianie wierni, nawet za cenę ciężkich cierpień, nie chcieliby oni zobaczyć, że Kościół powszechny, cieszący się największym zaufaniem stał się najnowszą ofiarą wietnamskiego oszustwa.

25 stycznia 2007 r. wietnamski premier Nguyen Tan Dung złożył historyczną wizytę Benedyktowi XVI i w urzędach watykańskich. Trzy tygodnie później, 19 lutego 2007, służby bezpieczeństwa otoczyła i przemocą weszła na teren Archidiecezji Hue, aby splądrować biura, skonfiskować komputery, sprzęt elektroniczny i aresztować ks. Tadeusza Nguyen Van Ly, księdza, który był więziony 14 lat za rozpowszechnianie materiałów krytykujących rządowe ograniczenia wolności religijnej i politycznej.

Gniew nie zakończył się na tym. Kościół w Wietnamie od tego czasu cierpiał bardziej niż przedtem. Katolicy w Son La i w wielu miastach Środkowego Płaskowyżu nie mogli uzyskać zgody na Msze, nawet na celebrowanie tak ważnych świąt, jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc było zabronione. Klasztory w Thien An w diecezji Hue, w Vinh Long, Long Xuyen i Nha Trang zostały po kolei zagarnięte i zrównane z ziemią przez buldożery, a następnie na ich miejscu wzniesiono hotele i turystyczne ośrodki. Redemptoryści w Thai Ha i tamtejsi wierni nieustannie doświadczali fizycznych napaści. Byli oni nawet sądzeni w sądach kryminalnych za pokojowe protesty i otrzymywali niesprawiedliwe wyroki. Nawet abp Józefowi Ngo Quang Kiet nie oszczędzono tych złośliwości.

Wśród jawnych prześladowań w tych dniach nurtuje pytanie, cóż może się stać Kościołowi w Wietnamie, kiedy minie nadchodząca wizyta?

[1] List Przewodniczącego Nguyen The Thao do bp. Piotra Nguyen Van Nhon, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Wietnamu, z 23 września 2008 r.

[2] Biskup Paweł Bui Van Doc – Kościół – Państwo w Wietnamie, http://vietcatholic.net/News/Html/73996.htm

[3] Benedykt XVI, ADDRESS OF HIS HOLINESS BENEDICT XVI TO BISHOPS OF THE EPISCOPAL CONFERENCE OF VIETNAM ON THEIR "AD LIMINA" VISIT - Saturday, June 27, 2009

[4] Bp Franciszek Nguyen Van Sang, http://vietcatholic.net/News/Html/58310.htm

[5] Bp Piotr Nguyen Van Nhon, 25 listopada 2009, http://vietcatholic.net/News/Html/73866.htm

vietcatholic








All the contents on this site are copyrighted ©.