Kościół w Nikaragui ostrzega przed konfliktem wewnętrznym, jaki grozi temu środkowoamerykańskiemu
krajowi. Chodzi o niepodległościowe roszczenia Indian Miskito zamieszkujących atlantyckie
wybrzeże Nikaragui. Sporny obszar stanowi region autonomiczny, jednak do końca XIX
wieku cieszył się formalną niezależnością polityczną jako Moskitia. Obecnie część
jego rdzennych mieszkańców żąda przywrócenia tego stanu, powołując się na wypowiedzi
Narodów Zjednoczonych w kwestii praw ludów tubylczych. Indianie skarżą się też na
arogancję rządowej administracji regionalnej. Sytuacja pozostaje bardzo napięta, a
do głównych miast Wybrzeża Moskitów ściągnięto wzmocnione oddziały policji. W jednym
z nich, Puerto Cabezas, doszło do indiańskiej manifestacji. Podczas jej rozpędzania
śmierć poniosła jedna osoba.
Jak poinformował biskup pomocniczy stołecznej
Managui Silvio Báez, próby mediacji w rozwiązaniu narastającego konfliktu podjęli
już miejscowi biskupi Pablo Smith i David Zywiec. „Tego rodzaju napięcie grozi nagromadzeniem
się problemów – stwierdził hierarcha. – Obecnie trzeba je rozładować i skupić się
na prawdziwych priorytetach, kwestiach najbardziej palących”.