Synod dla Afryki: o poligamii, konfliktach plemiennych i importowanych ideologiach
Synod Biskupów kontynuuje dyskusję nad sytuacją i zadaniami Kościoła w Afryce. Podobnie
jak 8 października, odbywa się ona w auli synodalnej na kongregacjach generalnych.
Na rozpoczęcie przedpołudniowej kongregacji, uczestnicy wybrali w drugim głosowaniu
komisję mającą opracować przesłanie Synodu. Na jej czele stoją, z papieskiej nominacji,
abp John Olorunfemi Onaiyekan z Nigerii jako przewodniczący i chaldejski biskup Kairu
Youssef Ibrahim Sarraf jako jego zastępca. Natomiast z wyboru w skład komisji weszło
dziesięciu ojców synodalnych, w tym kard. Polycarp Pengo z Tanzanii, pochodzący z
Gwinei abp Robert Sarah, sekretarz Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, siedmiu
biskupów z różnych krajów Afryki i jeden przełożony generalny Towarzystwa Misji Afrykańskich.
Przed
południem zabrało głos 22 uczestników Synodu. Mówiono o zagrożeniach afrykańskiej
rodziny zarówno biedą, jak importowaną z zagranicy teorią gender. Wskazano
na konieczność zadbania o zdrowie matek, zapobiegania śmiertelności dzieci, AIDS i
innym epidemiom, zapewnienia lekarstw. Przypomniano potrzebę pogłębiania znajomości
katolickiej nauki społecznej, zwłaszcza wśród wiernych zaangażowanych politycznie.
Komisjom Iustitia et Pax trzeba zapewnić kościelną tożsamość, by nie były wykorzystywane
politycznie. By przeciwstawić się agresywnemu prozelityzmowi protestanckich zielonoświątkowców,
należy wzmocnić duszpasterstwo w parafiach, by żaden wierny nie był w nich anonimowy.
Kościół musi być obecny w życiu społecznym i politycznym, nie dać się zepchnąć rządzącym
„do zakrystii”.
Zwrócono uwagę, że aby zapobiec konfliktom, potrzebny jest
dialog trójstronny: między chrześcijanami, muzułmanami i wyznawcami religii tradycyjnych.
Mimo trudności przynosi on owoce. Współpraca z wyznawcami islamu jest możliwa. Np.
w Mauretanii większość pracowników katolickiej Caritas to muzułmanie. Biskup z Demokratycznej
Republiki Konga wskazał na kłamstwa nawołujących do przemocy i wykorzystywanie różnic
plemiennych.
Biskupi z Europy, jak węgierski kardynał Péter Erdő, podkreślali
potrzebę zacieśnienia współpracy Kościoła naszego kontynentu z Afryką. Przypomniano,
że Afryka ma wielu świadków wiary, trwają liczne procesy beatyfikacyjne, zwłaszcza
męczenników. Podkreślono wielkie zaangażowanie charytatywne Kościoła w Afryce – uważa
się, że daje on połowę całej światowej pomocy dla tego kontynentu.
W wypowiedziach
powróciło wiele tematów poruszonych już wcześniej. Mówiono o zagrożeniu rodziny rozwodami,
niewiernością małżeńską i zachodnimi ideologiami atakującymi samą tożsamość mężczyzny
i kobiety. Jednak rodzina na Czarnym Lądzie ma też typowo afrykańskie problemy, jak
zakorzeniona w tamtejszej kulturze poligamia. Wynikające z wielożeństwa trudności
duszpasterskie dla wiernych, którzy żyją w takich uświęconych tradycją związkach i
nie mogą przyjmować sakramentów, poruszył biskup z Ghany.
Podejmując sprawę
europejsko-afrykańskiej współpracy kościelnej arcybiskup Paryża zwrócił uwagę, że
jest ona dziś obopólna. Podczas w Afryce jest tylko 70 francuskich księży diecezjalnych
misjonarzy fidei donum, we Francji pełni posługę ponad 600 kapłanów afrykańskich.
Mówiono o afrykańskich konfliktach plemiennych, ale biskup z Sudanu przypomniał też
winy międzynarodowe, gdy chodzi o tragedię Darfuru. Na kongregacji popołudniowej zabrało
głos tylko 10 ojców, gdyż została ona skrócona ze względu na koncert.