Synod Biskupów o roli edukacji katolickiej w Afryce
Dzisiejsze obrady synodalne odbywały się przed południem w małych grupach, tzw. circuli
minores. Na popołudnie 7 października wyznaczono kolejną kongregację generalną.
Natomiast podczas wczorajszej kongregacji generalnej przed południem odbyło się m.in.
pierwsze głosowanie. Jego przedmiotem był wybór komisji mającej opracować przesłanie
Synodu. Głosowanie odbyło się drogą elektroniczną.
Ojcowie synodalni kontynuowali
także swoje wystąpienia. Wśród nich był prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej,
kard. Zenon Grocholewski. Mówił on o niezastąpionej roli katolickich ośrodków oświatowych
w Afryce. Ich działalność należy także do największych wyzwań tamtejszego Kościoła.
Obejmuje bowiem ponad 1 mln 200 tys. dzieci w wieku przedszkolnym w 12.500 placówek,
14 mln uczniów w nauczaniu podstawowym oraz 4 mln uczniów w niemal 10 tys. szkołach
średnich. Kard. Grocholewski przedstawił także sytuację tamtejszych seminariów duchownych.
Wskazał m.in. na niedostatki w spójności studium filozofii i teologii oraz na stałe
braki wśród ekip wykładowców i formatorów. W Afryce działają też 23 uniwersytety katolickie,
5 wydziałów teologicznych i 3 filozoficzne. Prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej
podkreślił także zasługi afrykańskich wyższych uczelni katolickich w dziedzinie inkulturacji
Ewangelii oraz szerzenia katolickiej nauki społecznej. Wskazał ponadto na potrzebę
kształcenia świeckich w dziedzinie mediów oraz rozwijanie duszpasterstwa akademickiego
na uczelniach państwowych.
Podczas wczorajszych kongregacji generalnych Synodu
dominowały wystąpienia analizujące sytuację Kościoła na Czarnym Lądzie. Mówiono o
odpowiedzialności katolików za istniejące podziały i konflikty, o niebezpieczeństwie
nacjonalizmów i mentalności plemiennej oraz o braku jedności wśród wierzących. Z drugiej
strony wskazywano na elementy pozytywne w afrykańskiej kulturze, sprzyjające pojednaniu
i dialogowi (np. ryty pojednania rozpowszechnione wśród ludów Bantu, przytoczone przez
kameruńskiego arcybiskupa Simona-Victora Tonyé Bakota). Domaga się to jednak głęboko
pojętej formacji i edukacji, co pozwoliłoby skutecznie przemienić postawy osobiste
i społeczne.
Dziekan Kolegium Kardynalskiego, kard. Angelo Sodano, wskazał
na rolę Synodu jako narzędzia więzi Ojca Świętego z biskupami świata. Temu samemu
celowi służy dyplomacja watykańska, przy czym misja nuncjuszy nie zawsze jest łatwa
i bezpieczna, jak świadczy historia abp. Michaela Courtneya, zabitego w 2003 r. w
Burundi. Kard. Sodano przestrzegł również przed niebezpieczeństwem nacjonalizmu, zachęcając
Afrykańczyków do korzystania ze smutnych doświadczeń Europy. Nacjonalizm i rasizm
grozi także wspólnocie Kościoła, zaprzeczając uniwersalności chrześcijaństwa – stwierdził
dziekan Kolegium Kardynalskiego.
O tym, że nie jest to ostrzeżenie bezpodstawne,
mówił kard. Polycarp Pengo z Tanzanii. Arcybiskup Dar-es-Salaam ze smutkiem przyznał,
że także niektórzy pasterze zostali oskarżeni o bierny bądź czynny udział w afrykańskich
konfliktach. Wyraził przekonanie, że Kościół na Czarnym Lądzie nie będzie umiał przekonująco
mówić o pojednaniu, sprawiedliwości i pokoju, dopóki sam nie da przykładu jedności,
jakim może być udział w kontynentalnych i regionalnych zgromadzeniach biskupów. Jednym
z nich jest SECAM – Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru, któremu
przewodniczy właśnie kard. Pengo. Niestety, również to gremium miało ostatnio problemy
z przedsynodalną sesją z powodu braku finansowego wsparcia ze strony konferencji biskupich.
Inny
przedstawiciel afrykańskiego Kościoła, bp Lucas Abadamloora z Ghany wskazał, że brak
komunii wśród pasterzy nie zawsze bywa winą ich samych. Jego zdaniem wynika to często
z poczucia niższości wobec katolików w Europie czy USA. Wobec bogatych wspólnot Zachodu
biskupi i księża z Afryki czują się w Kościele członkami drugiej kategorii, którzy
potrzebują wsparcia innych, ale ich samych nikt nie potrzebuje. Teoria braterstwa
i wspólnoty jest mocna, ale praktyka słaba – dodał ghański hierarcha.
Z kolei
abp Fidèle Agbatchi z Beninu zwrócił uwagę, że podstawową sprawą dla Afryki powinno
być wyzwolenie się z lęku. To instynktowny lęk przed światem powoduje ucieczki w agresję,
szarlatanerię, czary czy synkretyzm religijny. Dlatego właśnie Afryka – matka wszystkich
kontynentów – tak bardzo potrzebuje światła zmartwychwstałego Chrystusa.
Natomiast
kard. Franc Rodé wskazał na niezbywalną rolę osób zakonnych w życiu i działalności
afrykańskiego Kościoła. Wśród wyzwań wymienił potrzebę umiejętności rozeznawania powołań
oraz solidnej formacji osób konsekrowanych.
Wczoraj wystąpił także przedstawiciel
Kościoła w Afryce Północnej – bp Maroun Elias Lahham z Tunezji. Wskazał na etniczną
i kulturową odmienność tej części kontynentu, co dotyczy także życia tamtejszych wspólnot
katolickich. Niestety, nie zwrócono na to należytej uwagi w przedsynodalnym Instrumentum
laboris. Tymczasem właśnie doświadczenia tamtejszego Kościoła mogą być ciekawe
zarówno dla Europy, jak i dla Afryki subsaharyjskiej. Wyznawcy Chrystusa żyją tam
we względnej wolności, choć stanowią ułamek procenta muzułmańskiej ludności. W muzułmańskich
środowiskach Północnej Afryki rodzi się też intelektualny ruch krytyczny wobec islamskiego
integryzmu i fanatyzmu. W związku z doświadczeniami północnoafrykańskimi, odmiennymi
od innych krajów o większości muzułmańskiej, bp Lahham zaproponował włączenie przedstawicieli
tamtejszego Kościoła do przyszłorocznego zgromadzenia specjalnego Synodu Biskupów
dla Bliskiego Wschodu.
Ugandyjski kardynał Emmanuel Wammala wskazał na problem,
jaki w Afryce stanowi polityka. Jest ona zasadniczo pozbawiona zasad, a tym bardziej
odniesienia do Boga. Władza jest celem samym w sobie. A zatem zadanie pojednania nie
rysuje się różowo. Zdaniem kard. Wammali jedyną drogą jego realizacji jest edukacja
na wszystkich poziomach, poczynając od rodzin i małych wspólnot.
Bp Sithemebele
Anton Sipuka z RPA wskazał na fasadowość „demokratycznych” przemian w tym kraju. Jego
zdaniem bez przemiany mentalności na niewiele się zda transformacja ustrojowa w Południowej
Afryce.