Homilię w Starym Bolesławcu Papież zaczął życzeniami dla obecnego na Mszy prezydenta
Václava Klausa i wszystkich dzisiejszych solenizantów z okazji imienin, a dla całego
narodu czeskiego na uroczystość patrona kraju, które jest tu świętem narodowym. Następnie
nawiązał do postaci św. Wacława i postawił pytanie: „Czy w naszych czasach świętość
jest jeszcze aktualna? Czy nie szuka się dziś raczej sukcesu i chwały u ludzi?”.
„Zeszłe
stulecie, czego i wasza ziemia była świadkiem, widziało upadek licznych mocarzy, którzy,
jak się zdawało, osiągnęli niemal niedostępne szczyty – mówił Benedykt XVI. – Nagle
okazali się pozbawieni władzy. Kto negował i nadal neguje Boga, a w konsekwencji nie
szanuje człowieka, wydaje się mieć życie łatwe i osiągać sukces materialny. Wystarczy
jednak zajrzeć pod powierzchnię, by stwierdzić, że w tych ludziach jest smutek i niezadowolenie.
Tylko ten, kto zachowuje świętą «bojaźń Bożą», ufa także człowiekowi i oddaje życie
budowaniu świata bardziej sprawiedliwego i braterskiego. Trzeba dziś ludzi, którzy
byliby «wierzący» i «wiarygodni», gotowi szerzyć w każdym środowisku społecznym chrześcijańskie
ideały i zasady, pobudzające ich do działania. To jest świętość, powszechne powołanie
wszystkich ochrzczonych. Dzięki niej obowiązki pełni się wiernie i odważnie, kierując
się nie własnym egoistycznym interesem, ale dobrem wspólnym, i szukając zawsze woli
Bożej” – dodał Papież.