2009-09-27 17:45:25

Benedykt XVI w Brnie – drugi dzień wizyty


27 września przemawiał Benedykt XVI do Czechów ze stolicy najbardziej katolickiego regionu tego kraju, a mianowicie Moraw. Jeszcze wczoraj z wielkim zadowoleniem przyjmowano prognozy, mówiące o tym, że w Brnie w spotkaniu z Papieżem weźmie udział 100 tys. osób. Rzeczywistość przekroczyła wszelkie oczekiwania. Na podbrneńskie lotnisko, gdzie Benedykt XVI sprawował Eucharystię, przybyło 150 tys. wiernych. Było wśród nich wielu pielgrzymów z zagranicy. Największą, 15-tysięczną grupę, stanowili Słowacy. Szacuje się, że było to najliczniejsze zgromadzenie religijne w historii Republiki Czeskiej, a zarazem wyraźne świadectwo religijnego zróżnicowania tego kraju.

„Wprawdzie Czechy są małym krajem, jednak prowincje czeska i morawska są też dwoma różnymi katolickimi światami, dwoma mentalnościami, dwoma sposobami przeżywania wiary – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Artur Matuszek. – Na Morawach można jeszcze mówić o Kościele ludowym, o religijności bardziej tradycyjnej. Zupełnie inna sytuacja jest w Czechach, gdzie Kościół żyje w bardzo silnej diasporze, wierzący znajdują się w wielkim rozproszeniu a większy nacisk kładzie się na osobistą decyzję wiary. Tutaj nie ma więzi społecznych, które człowieka niosą. Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego wierzy i dlaczego chce być wierzącym człowiekiem? – mówił rektor praskiego seminarium.

Jak twierdzi Jaroslav Šubrt, różnice przeżywania wiary w Czechach i na Morawach mają też pewne korzenie historyczne. „Ziem czeskich, po powstaniu nowoczesnego państwa w 1918 r., bardziej niż Moraw dotknęła fala odejść od Kościoła katolickiego. Kościół katolicki był utożsamiany z mocarstwem austriackim – zauważył czeski dziennikarz. – Częsta była wiara trochę sformalizowana. Dla Czechów nie było wtedy problemem odejść od katolicyzmu, by zgłosić się do jakiegoś Kościoła narodowego, który w tych latach powstał. To dotknęło bardziej ziem czeskich niż morawskich. W rejonie Moraw była bardziej żywa wiara, religijność i tradycja ludowa. Przede wszystkim na południowych Morawach, można powiedzieć, sytuacja wygląda podobnie, jak na południu Polski. Spotkać tam można wiele analogii z polskim katolicyzmem. Ludzie chodzą w niedzielę i święta do kościoła w strojach ludowych. Jest tam jeszcze dużo żywych tradycji związanych z folklorem, co ma oczywiście swoje piękno. Dla młodej generacji Morawian to pewna przeszkoda, bo wydaje się, że powinno się to zmienić, trochę zdynamizować, unowocześnić. Kultywowanie wiary i tradycji, właśnie z tą ludową pobożnością, jest największym zadaniem dla katolików w tych rejonach Czech” – uważa Jaroslav Šubrt.

Benedykt XVI przyleciał do Brna samolotem prezydenckim. Václav Klaus oczekiwał go już na miejscu. Papieska wizyta w stolicy Moraw ograniczyła się do lotniska. Tam bowiem stanął ołtarz polowy w kształcie wielkiego namiotu, pod nim umieszczono cudowną figurę Matki Bożej Turzańskiej. Obok ołtarza ogromny krzyż i równie wielka kotwica – symbol nadziei, bo każdy z trzech dni papieskiej wizyty jest poświęcony kolejnej cnocie teologalnej.

Papież spotkał w Brnie nie tylko ciepłą pogodę, ale i równie ciepłe przyjęcie. Na początku Eucharystii kapłan zaapelował jednak do zgromadzonych, by uszanowali wolę Papieża, który prosi o zachowanie sakralnego charakteru liturgii: bez oklasków i transparentów.

„Po raz pierwszy w dziejach naszej diecezji Następca Piotra odwiedza Brno” – powiedział w przemówieniu powitalnym bp Vojtěch Cikrle. Wskazując na liczną obecność wiernych zaznaczył, że w dużej mierze jest to zasługą morawskich rodzin, które w komplecie stawiły się na spotkanie z Papieżem. Przekazał Ojcu Świętemu kopię morawskiego krzyża z IX w., a zatem z doby świętych Cyryla i Metodego.

W homilii Papież podjął temat nadziei, którą daje Chrystus i która otwiera nas na drugiego człowieka, na problemy całego społeczeństwa.

K. Bronk, RV, Praga








All the contents on this site are copyrighted ©.