70. rocznica wybuchu II wojny światowej obchodzona jest w szczególny sposób w Niemczech.
Politycy, media i przedstawiciele Kościołów w różnych deklaracjach i publicznych wystąpieniach
podkreślają wagę dzisiejszych uroczystości w Polsce. 1 września rano w I programie
niemieckiej telewizji kanclerz Angela Merkel powiedziała, że na obchody 70. rocznicy
wybuchu II wojny światowej w Gdańsku jedzie, jako „partner Polski, z którą Niemcy
łączą przyjazne relacje”.
Napaść niemieckich wojsk na Polskę w 1939 r. komentowana
jest 1 września zarówno w gazetach jak i wydaniach dzienników telewizyjnych, choć
większość komentatorów podkreśla, że polska debata publiczna stoi dziś pod znakiem
historycznego sporu z Rosją, a nie z Niemcami.
Dwa dni po uroczystej Mszy św.
w Berlinie z udziałem polskich i niemieckich biskupów, za ten gest pojednania dziękuje
w specjalnym oświadczeniu biskup diecezji Rottenburg-Stuttgart Gebhard Fürst. Przypomina
on, że pierwszy dzień wojny to dzień żałoby i wstydu, wstydu za „niewyobrażalne zło,
które wyszło z niemieckiego narodu i spustoszyło świat”.
W 70. rocznicę wybuchu
II wojny światowej nie brakuje też głosów krytycznych. Prawie we wszystkich mediach
cytowany jest profesor Andreas Holzem, badacz najnowszej historii Kościoła. Krytykuje
on postawę niemieckiego episkopatu podczas wojny. Jego zdaniem biskupi w swoich licznych
homiliach zawsze nawoływali do pokoju, ale nigdy wyraźnie i konkretnie nie potępili
hitlerowskiego reżimu i nie nawoływali go do zaprzestania działań wojennych. Jak zaznaczył
profesor Holzem, jedynym wyjątkiem był biskup Clemens von Galen, który w 1941 r. publicznie
zaprotestował przeciwko zbrodniom nazistów.