2009-08-25 16:18:22

Śladami Apostoła Narodów (51)


List do Kolosan 

Wielu szanownym słuchaczom byłoby pewnie trudno odpowiedzieć na pytanie dotyczące położenia miejscowości o nazwie Kolosy. Nic dziwnego, bo właściwie słyszymy o niej i jej dawnych mieszkańcach jedynie wtedy, gdy liturgia proponuje nam jakiś fragment Listu św. Pawła Apostoła skierowanego właśnie do Kolosan.

W starożytności Kolosy, leżące w południowo zachodniej części Azji Mniejszej, dzisiaj na terenie Turcji, były ważnym ośrodkiem handlowym, nazwanym przez Herodota „dużym miastem we Frygii”. Jego mieszkańcy zajmowali się farbiarstwem i wyrobem produktów z wełny. Szeroko znana był zwłaszcza jej ciemnoczerwona odmiana, zwana colossinum. Pod koniec I w. leżące w tym samym regionie Laodycea i Hierapolis nabrały większego znaczenia niż Kolosy, których upadek przyspieszyło silne trzęsienie ziemi w 60 lub 61 r.

To do chrześcijan koloskich skierował jeden ze swoich Listów apostoł Paweł, przebywający w więzieniu rzymskim. Kościół w Kolosach zawdzięczał swój początek niejakiemu Epafrasowi, który działał tam – być może – jako delegat Pawła i wychowywał neofitów w wielkiej czci dla Apostoła. Młodej wspólnocie, mimo gorliwości wieli jej członków, zagrażały poważne niebezpieczeństwa. Jedni zaczęli wracać do praktyk Starego Testamentu, inni zajmować się zbytnio spekulacjami związanymi z filozofią grecką, jeszcze inni szerzyli niezdrowe, zbyt rygorystyczne praktyki ascetyczne.

Niewykluczone, że to właśnie Epafras, zaniepokojony tym stanem rzeczy, poinformował Pawła o trudnościach wspólnoty Kolosan i odwołał się do jego autorytetu. Wieści wywołały w uwięzionym w Rzymie Apostole głęboki niepokój. Nie mając innej możliwości działania, postanowił napisać stosowny List.

Na początku Apostoł – jak to ma w zwyczaju – dziękuje adresatom za świadectwo ich wiary: „Dzięki czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego Jezusa Chrystusa, zawsze, ilekroć modlimy się za was – odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie Jezusie i o waszej miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych – z powodu nadziei [nagrody] odłożonej dla was w niebie” (Kol 1,3-5).

W części dogmatycznej Listu św. Paweł przedstawia pierwszeństwo Chrystusa w porządku naturalnego stworzenia i w porządku nadprzyrodzonego odrodzenia, którym jest Odkupienie. „W Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone” (Kol 1,16).

Z kolei w części parenetycznej Apostoł Narodów przedstawia pewne ogólne zasady życia chrześcijańskiego. „Zadajcie więc – pisze – śmierć temu, co przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Z ich powodu nadchodzi gniew Boży na synów buntu. I wyście niegdyś tak postępowali, kiedyście tym żyli. A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę [wychodzącą] z ust waszych. Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], na obraz Tego, który go stworzył” (Kol 3,5-10).

Przypominaliśmy sobie te i inne teksty pawłowe, gdy kilka lat temu udawaliśmy się jako uczestnicy Sympozjum o św. Pawle, by zobaczyć co oparło się próbie czasu w Kolosach. Od Efezu trzeba było pokonać ok. 175 km. W czasie jazdy znamienici profesorowie i specjaliści od archeologii, Pisma Świętego i patrologii omawiali różne zagadnienia związane z samą miejscowością, z początkami chrześcijaństwa w Kolosach, wreszcie z Listem pawłowym. W miarę słuchania solidnie przygotowanych wypowiedzi, wzrastało nasze zainteresowanie.

Tymczasem droga stawała się coraz węższa, a położony na niej asfalt pozostawiał wiele do życzenia. Ominęliśmy jakąś wioskę, wokół której rosły łany bujnego zboża. Autobus zatrzymał się trochę niespodziewanie i główny przewodnik oświadczył - ku naszemu zdziwieniu - że jesteśmy w Kolosach. Następnie zaczął wyjaśniać, że ze starożytnego miasta, o którym pisali m. in. Herodot, Strabon i Pliniusz, pozostało doprawdy niewiele. Bo Kolosy w późniejszym okresie rzymskim popadły w zapomnienie – z tej epoki znaleziono tylko kilka monet – a w epoce bizantyjskiej posłużyły jako kamieniołom. Miejsce zidentyfikowano w 1835 r., ale dotąd nie zostało ono zbadane archeologicznie.

Trochę rozczarowani, oglądaliśmy nieliczne i niewielkie resztki kolumn, trudnych do zidentyfikowania budowli pokrytych ziemią i bujnie rosnącymi tutaj chwastami. Aż trudno było uwierzyć, że istniała tu kiedyś tak dynamiczna gmina chrześcijańska, że zatroszczył się o nią sam apostoł Paweł, że to dzięki niej – przynajmniej w jakiejś mierze – mamy ten List o Chrystusie, który jest „Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych” (Kol 1,18). Chodziło o wspólnotę młodą, której członkowie rozpoczynali dopiero nową drogę życia i napotykali na poważne trudności. Św. Paweł nazwał je po imieniu, zachęcił do walki z nimi i przyjęcia określonego stylu postępowania: „Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie, jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo [wiekuiste] jako zapłatę” (Kol 3,24).

Kolosy „przeminęły z wiatrem”, słowa pawłowe do dzisiaj zachowują swoją wartość, a odczytane na ruinach tej miejscowości nabierają szczególnego znaczenia. Wierni starożytnych Kolosan otrzymali już od Pana wiekuiste dziedzictwo jako zapłatę, my jesteśmy ciągle w grodze. Pamiętam, że gdy odczytywaliśmy fragmenty Listu, przeszkadzał nam wiatr, przenoszący z miejsca na miejsce wszechobecny tam pustynny piasek i pył. Ale one też oddziaływały na nas w szczególny sposób. „Pył wobec wszechmocy – pisał Marek Antoni Wasilewski – toż to bardzo wiele, / Pył, który Ty kochasz, nad którym się chylisz, / By się ten drobiazg nie minął z przeogromnym celem, / by nie przeoczył szansy danej w życia chwili” (B. Walczak, Intencje serca. Antologia poezji religijnej, Poznań 1985, s. 355).

ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.