Na Jasną Górę docierają powoli kolejne grupy pątników. Pielgrzymi zapominają o wyrzeczeniach
i zmęczeniu, ale nie zapominają o przeżyciach duchowych. Dla wędrujących jednym z
takich przeżyć jest adoracja Najświętszego Sakramentu podczas marszu.
Najświętszy
sakrament zabierany jest z jednego z mijanych kościołów i adorowany przez cały odcinek.
Jagoda nie ukrywa, że ten etap był dla niej dużym przeżyciem: „ Przyznaję, że to jest
niesamowite uczucie. Po raz pierwszy mogłam uczestniczyć w takim etapie pielgrzymki.
Można realnie odczuć, że się wędruje z Chrystusem” – powiedziała Jagoda. Pod wrażeniem
adoracji jest też wciąż ceremoniarz papieski, ks. Konrad Krajewski. „W ciszy, z pieśniami
adoracyjnymi szliśmy przez półtorej godziny. Najciekawszy, że jak dochodzimy do Jasnej
Góry to Matka Boże znów ukazuje nam swojego Syna, który jest w nas. Tylko z Panem
Bogiem można wyruszyć na tę drogę po to, by go odnaleźć. Łódzcy pielgrzymi właśnie
dotarli do jasnogórskiego sanktuarium. Druga grupa pielgrzymów miała dla Maryi nietypowy
dar. Wykonany przez dzieci różaniec. „Kiedy szły, za każdy przebyty odcinek otrzymywały
jeden koralik” – powiedział uczestniczka pielgrzymki. „A nie gubiły?” – zapytał korespondent
Radia Watykańskiego. „Nie, nie gubiły, chowały i liczyły dokładnie, ile, które ma”.
A potem gotowe już różańce wniosły na Jasną Górę.