Abp F. Filoni: chrześcijanie znikną z Iraku tak jak żydzi
Jeśli chrześcijanie w Iraku stracą nadzieję, wkrótce już ich tam nie będzie – powiedział
watykańskiemu dziennikowi substytut Sekretariatu Stanu. Abp Fernando Filoni, który
w latach 2001-2006 był nuncjuszem w Bagdadzie, przypomina, że historia zna złe precedensy
w tym względzie. W latach siedemdziesiątych ub. wieku wyjechali na przykład z Iraku
wszyscy Żydzi. I nic nie pomogło, że były tu miejsca tak drogie ich religii, jak groby
proroków Ezechiela i Jonasza, czy przede wszystkich Ur, ojczyzna praojca Abrahama.
Wspólnota
chrześcijańska w Iraku kurczy się regularnie od czasów I pierwszej wojny światowej,
a konkretnie od upadku Imperium Otomańskiego, kiedy to wymordowano i prześladowano
niezliczone tysiące chrześcijan ormiańskich, chaldejskich, syrokatolickich, prawosławnych
i asyryjskich. Teraz odpływ chrześcijan wszedł w ostateczną fazę. Abp Filoni podkreśla,
że powinniśmy rozumieć chrześcijańskich rodziców, którzy podejmują decyzję o migracji,
aby zapewnić swym dzieciom bezpieczeństwo i lepszą przyszłość. Z drugiej strony, przypomina,
migracja wspólnoty chrześcijańskiej pociąga za sobą niepowetowane straty: emigranci
wyzbędą się z czasem swego języka, kultury i tożsamości – czytamy w L’Osservatore
Romano.
Tym niemniej los irackich chrześcijan nie jest jeszcze przesądzony.
Abp Filoni przypomina, że w długiej historii Mezopotamii wspólnota chrześcijańska
przetrwała wiele prześladowań. Chrześcijanie mają prawo żyć w Iraku – podkreśla watykański
hierarcha. Władze muszą zrobić wszystko, aby to prawo zostało uszanowane. Naszym zaś
obowiązkiem jest im pomagać, aby nabrali optymizmu i nadziei – powiedział były nuncjusz
w Bagdadzie.