Wietnam-Watykan: bliżej relacji, ale katolików biją
Stolica Apostolska od dłuższego czasu gotowa jest do nawiązania relacji dyplomatycznych
z Wietnamem. Kolejny ruch należy teraz do rządu tego kraju. Taką opinię wyraził wietnamski
kardynał Jean Baptiste Pham Minh Man. W wypowiedzi dla agencji Ucan powołał się zarówno
na swe rozmowy w Watykanie przeprowadzone podczas niedawnej wizyty ad limina,
jak i na wietnamskie źródła lokalne. Poinformował, że delegacja rządowa z Hanoi w
listopadzie będzie rozmawiała w Watykanie na ten temat. W grudniu planowana jest natomiast
wizyta prezydenta Wietnamu we Włoszech, podczas której spotkanie z Papieżem mogłoby
być konkretnym znakiem nadziei.
Zdaniem arcybiskupa miasta Ho Chi Minh, czyli
byłego Sajgonu, klimat do nawiązania relacji dyplomatycznych między Stolicą Apostolską
a Wietnamem w ostatnich kilku latach jest raczej pozytywny. Kard. Man poinformował,
że przy okazji odbytej na przełomie czerwca i lipca wizyty ad limina przedstawiciel
władz „przypomniał” sekretarzowi episkopatu abp. Josephowi Ngo Quang Kietowi, aby
zaprosił Benedykta XVI do Wietnamu. Episkopat nie otrzymał bezpośredniej odpowiedzi,
gdyż papieska wizyta wymaga oficjalnego zaproszenia władz – zaznaczył purpurat. Równocześnie
dodał, że biskupi mają nadzieję, iż Papież odwiedzi ich kraj w związku z jubileuszem
350-lecia ustanowienia pierwszych wikariatów apostolskich. Uroczyście zostanie on
zamknięty 6 stycznia 2011 r.
Tymczasem jednak nie wszystkie wiadomości z Wietnamu
potwierdzają optymizm sajgońskiego ordynariusza. Siły bezpieczeństwa znowu pobiły
modlących się katolików. Doszło do tego w odległej 300 km na południe od stołecznego
Hanoi miejscowości Tam Toa. Katolicy są w niej obecni od XVII w., a pod koniec XIX
stulecia wzniesiono tam jeden z najwspanialszych w tym kraju kościołów. W 1968 r.,
gdy Tam Toa leżało na pograniczu Północnego i Południowego Wietnamu, świątynię zniszczyły
amerykańskie bombardowania. Pozostała tylko fasada i wieża, a parafian nie stać było
na odbudowę, jednak na terenie kościelnym regularnie odprawiano nabożeństwa.
W
1996 r. komuniści zamienili ruiny kościoła na pomnik „amerykańskich zbrodni wojennych”.
Biskupi bez skutku domagali się jego zwrotu. 2 lutego br., mimo pogróżek władz, biskup
tamtejszej diecezji Vinh koncelebrował w Tam Toa z 14 księżmi Mszę dla tysięcy wiernych.
Obecnie katolicy dowiedzieli się, że władze chcą urządzić w ruinach kościoła ośrodek
turystyczny. 20 lipca udali się na jego teren, wznosząc tam krzyż i ołtarz. Policja
zaatakowała gazami łzawiącymi i pobiła setki osób. Wiele z nich, w tym także księży,
zraniono. Leżących biły nasłane bandy młodzieżowe. Dziesiątki ludzi aresztowano, wywożąc
w nieznanym kierunku.