Debacie o testamencie życia musi towarzyszyć dyskusja o leczeniu paliatywnym i terapii
bólu. Głos w sprawie ustawy o testamencie biologicznym, która we włoskim parlamencie
utknęła z powodu sporów ideologicznych, zabrał patriarcha Wenecji. W wywiadzie dla
największego włoskiego dziennika Corriere della Sera kard. Angelo Scola wyraźnie stwierdził,
że biskupi nigdy nie wywierali nacisku na prace ustawodawcze. „Kiedy jednak w kolejnych
sprawach związanych z życiem głos zabierają sądy, nie możemy milczeć” – zauważył patriarcha.
Kard.
Scola mówił o swoich spotkaniach z ludźmi terminalnie chorymi. Wyznał, że, wizytując
parafie, zawsze odwiedza chorych. Te spotkania pokazały mu, jak zaznaczył, że o „godnej
śmierci” mówią ludzie zdrowi, a chorzy domagają się jedynie godnego życia. Według
patriarchy we Włoszech trzeba postawić na leczenie paliatywne. Żadna terapia nie zastąpi
też choremu obecności najbliższych. Ponadto kardynał przypomniał, że życie jest bezcennym
darem, którym nie wolno nikomu dysponować, chociażby to był ojciec chorej osoby, jak
miało miejsce w wypadku Eluany Englaro.
Słowa patriarchy Wenecji wywołały
falę reakcji. Rocco Buttiglione, należący do Unii Chrześcijańskich Demokratów, stwierdził,
że jego ugrupowanie będzie zdecydowanie przeciwstawiać się zalegalizowaniu eutanazji.
Opowiada się zarazem za otoczeniem właściwą opieką ludzi terminalnie chorych. Wiceprzewodniczący
Izby Deputowanych zauważył jednocześnie, że dyskusja wokół końca życia nie może być
fanatycznym starciem świata laickiego z ludźmi wierzącymi, ponieważ w tak ważnych
kwestiach potrzeba dialogu i mediacji.