Abp Sleiman: walka o chrześcijan to walka ze strachem
Chrześcijanie muszą pokonać strach i pozostać w Iraku. Przekonany jest o tym arcybiskup
Bagdadu, Jean Benjamin Sleiman. W rozmowie z Radiem Watykańskim zwierzchnik katolików
obrządku łacińskiego wyraził przekonanie, że jest to warunek budowania pokojowej przyszłości
Iraku. Niełatwe to zadanie po kolejnej fali zamachów wymierzonych w chrześcijańskie
miejsca kultu, które sprawiły, że znów wielu ludzi myśli o emigracji.
„Do
ataków, które miały miejsce ostatnio, nikt się nie przyznał” – powiedział abp Sleiman.
Jego zdaniem oznacza to, że głównym celem było zastraszenie chrześcijan i zmuszenie
ich do opuszczenia tych terenów. Hierarcha zauważył, że promowana w ubiegłych latach
polityka czystki etnicznej i religijnej dążyła do utworzenia mniej więcej jednolitego
społeczeństwa. Nie stanowiła problemu przymusowa konwersja chrześcijan na inną religię,
gdyż jej podłoże było polityczne. „Kolejny exodus chrześcijan to efekt ostatnich bomb.
Panuje ogromny strach. To właśnie strach sprawia, że wyjeżdżają. Kiedy powoli zaczynają
pokonywać lęk, ponownie dochodzi do aktów przemocy. Mają one unicestwić całe dobro,
które udało się wypracować. Nadchodzące miesiące pełne będą takich zawirowań” – przewiduje
arcybiskup Bagdadu. Zwrócił on uwagę, że kolejne zamachy w Iraku uderzają nie tylko
w tamtejszą wspólnotę chrześcijan. Są też realnym problemem dla Europy, ponieważ to
właśnie Stary Kontynent jest celem dla wielu uchodźców liczących na lepsze życie w
pokoju.