Do sanktuarium maryjnego w Licheniu po raz szósty pielgrzymowali członkowie Ogólnopolskiego
Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników. W spotkaniu 12 i 13 lipca
uczestniczyło ponad 300 osób, w tym wdowy po zmarłych górnikach. Członkowie związku
to byli żołnierze-górnicy, którzy w latach 1949-1959 po wcieleniu do Wojska Polskiego
kierowani byli do kopalń i kamieniołomów. Trafiali tam synowie chłopscy, których rodziców
ówczesna władza uznawała za obszarników, młodzież z inteligenckimi korzeniami, a także
ludzie zaangażowani w działalność Armii Krajowej.
„Z roku na rok jest nas coraz
mniej. Wielu z nas, którzy byli w Licheniu w ubiegłym roku, już odeszło, a my wciąż
czekamy na rehabilitację przez historię” – powiedział Edmund Celoch, wiceprezes związku.
Pielgrzymi oddali dziś hołd swym przyjaciołom i kolegom, którzy zginęli pod ziemią,
pracując w nieludzkich warunkach. Szacuje się, że w kopalniach w tamtych latach śmiertelnym
wypadkom uległo ponad tysiąc żołnierzy batalionów. Wielu z nich zostało kalekami.
„Byliśmy traktowani jak przestępcy, często jako ludzie drugiej kategorii” – dodał
Celoch.
Tegoroczną pielgrzymkę zakończyła Msza św. w licheńskiej bazylice.
Jej uczestnicy w modlitwach wspominali zmarłych kolegów, modlili się o zdrowie dla
siebie i dziękowali Bogu za ocalenie życia.
W Batalionach Górniczych w latach
1949-59 przymusowo pracowało 200 tys. osób. Aktualnie stowarzyszenie liczy około 18
tys. członków i prawie 6 tys. wdów po zmarłych żołnierzach-górnikach.