Wietnam: mimo niechęci władz Kościół optymistycznie patrzy w przyszłość
Wszystko rozwija się w pozytywnym kierunku – tak sytuację Kościoła katolickiego w
Wietnamie ocenia przewodniczący tamtejszego episkopatu, bp Pierre Nguyên Văn Nhon.
Wietnamscy biskupi przebywają w tym tygodniu w Rzymie z wizytą ad limina. Sześciu
z nich zostało dziś przyjętych przez Papieża. Jak powiedział Radiu Watykańskiemu bp
Văn Nhon, każdy rok przynosi nowe ustępstwa ze strony władz. Nie na tym jednak Kościół
opiera swą nadzieję. Jego siłą są liczne powołania, a także dynamiczni i oddani Kościołowi
świeccy.
„W każdym seminarium jest wielu alumnów, od 150 do 250 – poinformował
bp Văn Nhon w rozmowie z Radiem Watykańskim. – Do tego dochodzą jeszcze seminarzyści
w okresie propedeutycznym, którzy przygotowują się w parafiach. Świeccy natomiast,
ogólnie rzecz biorąc, są bardzo pobożni, kochają Kościół i szanują duchownych. Potrzebują
jednak lepszego przygotowania, aby nie tylko żyli wiarą, ale wyrażali ją, mówili o
niej innym. Mamy ponad 50 tys. katechetów. Wszyscy są wolontariuszami. To prawdziwa
armia. Wszyscy pragną służyć Kościołowi i uszczęśliwiać innych. Kiedy ktoś się mnie
pyta, dlaczego w Wietnamie jest tak dużo powołań, mogę udzielić tylko jednej odpowiedzi:
dzięki rodzinie. Mamy bowiem oparcie w wietnamskiej rodzinie. Ona jest w istocie rodzajem
preseminarium”.
Przewodniczący wietnamskiego episkopatu zwrócił też uwagę
na rolę świadectwa, jakie dają zakonnicy w tym kraju. Jest ich dużo, są dobrze przygotowani,
kompetentni i aktywni – mówi bp Văn Nhon. Władze się tego obawiają. Dlatego nie chcą,
by zakonnicy eksponowali swą przynależność do Kościoła, by nosili strój duchowny –
zauważa wietnamski biskup.