Pogoda nie napawała nadzieją. Nad półwyspem Gargano dzień wcześniej przeszły dwie
potężne ulewy. Od wczesnego ranka pielgrzymi wpatrywali się w zachmurzone niebo, oczekując
na papieski śmigłowiec. Niestety z powodu nieprzychylnych warunków atmosferycznych
trzeba było z niego zrezygnować i Papież przyleciał samolotem na lotnisko wojskowe
Amendola, oddalone o 10 km od San Giovanni Rotondo. Stamtąd samochodem przejechał
na stadion miejski, gdzie oczekiwały go władze świeckie i kościelne. Po krótkim powitaniu
przesiadł się do papamobile, by przebyć 4,5-kilometrowy odcinek uliczkami miasta do
sanktuarium.
Pierwsze kroki Benedykt XVI skierował do kościoła Matki Bożej
Łaskawej. Tam przy wejściu witali go: burmistrz San Giovanni Rotondo Gennaro Giuliani
i abp Domenico D’Ambrosio, administrator apostolski Manfredonii-Vieste-San Giovanni
Rotondo, a także bracia kapucyni, na czele z generałem o. Mauro Jöhrim. Po krótkiej
adoracji Najświętszego Sakramentu Papież przeszedł do celi zakonnej, w której zmarł
Ojciec Pio, a następnie do krypty, gdzie spoczywają relikwie świętego stygmatyka.
Tutaj zatrzymał się na dłuższą chwilę osobistej modlitwy. Przypomnijmy, że przy okazji
beatyfikacji i kanonizacji Ojca Pio nie przeprowadzono ekshumacji. Dopiero rok temu
zdecydowano o wydobyciu jego ciała z grobu i umieszczeniu relikwii w przeszklonym
sarkofagu. Od tego momentu oczekiwano na tę szczególną wizytę biskupa Rzymu. W tym
miejscu podano Ojcu Świętemu do adoracji także specjalny relikwiarz, w którym umieszczono
relikwie serca Ojca Pio. Relikwiarz przeniesiono później na miejsce sprawowania Eucharystii.
O
godz. 10:50 rozpoczęła się Msza św. pod przewodnictwem Benedykta XVI na placu przed
kościołem Świętego Pio, gdzie zgromadziło się prawie 25 tys. wiernych, w tłumie było
widać także polskie flagi.
Po zakończeniu liturgii i odmówieniu modlitwy Anioł
Pański Papież udał się do Domu Ulgi w Cierpieniu, szpitala, którego twórcą jest Ojciec
Pio. Jak mówi s. Maria Cecylia Buczek ze Zgromadzenia Apostołek Jezusa Ukrzyżowanego,
pracująca na oddziale reanimacji „Dom Ulgi w Cierpieniu powstał w myśli Ojca
Pio, gdy jako młody kapłan przebywał w różnego rodzaju szpitalach wojskowych. Ojciec
Pio widział zachowanie lekarzy, całego personelu medycznego i bardzo mu się nie podobało,
jak chorzy byli przez nich traktowani. I właśnie wtedy, w tych młodych latach, w sercu
Ojca Pio powstała myśl budowy tego szpitala”. Siostra Cecylia zaznacza, że świętemu
zależało najbardziej na tym, by „ludzie znajdowali w nim nie tylko ulgę dla ciała
i w swoich chorób fizycznych, ale żeby znaleźli też ulgę na duchu, żeby pojednali
się z Bogiem i żeby odnaleźli swą drogę w życiu. Ojciec Pio pragnął, żeby personel
widział w człowieku nie tylko ciało, ale także duszę”.
Po obiedzie Ojciec Święty
zatrzymał się na krótki odpoczynek w tym samym pokoju, który w 1987 r. przygotowano
dla Jana Pawła II. Następnie spotkał się z lekarzami, personelem medycznym i chorymi
Domu Ulgi w Cierpieniu, po czym w kościele Świętego Pio spotkał się z kapłanami, zakonnikami
i młodzieżą. Ostatnim punktem tej blisko dziewięciogodzinnej wizyty w San Giovanni
Rotondo było nawiedzenie dolnej części kościoła, gdzie Benedykt XVI poświęcił mozaiki
wykonane przez ks. Marko Rupnika SJ.