Amerykański episkopat wzywa Baracka Obamę do wypełnienia przedwyborczych obietnic
w dziedzinie reformy migracyjnej. Temat ten podjęto podczas wiosennych obrad biskupów
w San Antonio w Teksasie. Przewodniczący episkopatu kard. Francis George podkreślił
na tym forum konieczność położenia kresu cierpieniom rzesz przybyszów traktowanych
bez litości przez amerykańskie służby imigracyjne. Zaznaczył, że społeczeństwo amerykańskie
nie może dłużej korzystać z pracy setek tysięcy obcokrajowców, jednocześnie spychając
ich do stanu „permanentnej podklasy”.
Wcześniej na ten temat wypowiedział się
przewodniczący komisji episkopatu USA ds. migracji, bp Thomas Wenski, nawiązując do
spodziewanego spotkania prezydenta z przedstawicielami kongresu. Wielu obserwatorów
obawia się, że narada na temat reformy polityki migracyjnej będzie jedynie politycznym
show, a nie merytoryczną dyskusją. Zdaniem bp. Wenskiego Obama powinien przedstawić
wreszcie jasny plan działania, nawet jeśli nie zamierza podejmować reformy w pierwszym
roku prezydentury. Amerykański hierarcha przypomina, że uregulowanie statusu 12 mln
nielegalnych migrantów to wielkie przedsięwzięcie, do którego wszyscy muszą się dobrze
przygotować. Niezbędne są odpowiednie infrastruktury, a migranci muszą mieć czas,
aby nauczyć się angielskiego – zauważa przedstawiciel amerykańskiego episkopatu. Apeluje
on zatem do prezydenta, aby przedstawił przynajmniej konkretny plan działania. W ten
sposób przekona on migrantów, że jego administracja rzeczywiście chce coś zrobić w
ich sprawie – napisał bp Wenski.