Po Mszy Benedykt XVI przeszedł do nazaretańskiego klasztoru franciszkanów na obiad
z tamtejszą wspólnotą, lokalnymi ordynariuszami oraz orszakiem papieskim. Po południu
spotkał się tam z premierem Izraela Beniaminem Netanjahu. Kustosz Ziemi Świętej, o.
Pierbattista Pizzaballa, ma nadzieję, że rozmowa ta przyczyni się do postępu w żmudnych
rokowaniach z władzami Izraela.
„Spotkanie z premierem jest ważne, gdyż nie
jest to jedynie wizyta kurtuazyjna, jak normalnie przy takich okazjach bywa, ale zarazem
spotkanie robocze, w tym sensie, że tematem rozmowy są niektóre konkretne problemy,
zresztą już znane – stwierdził franciszkański kustosz. – Jest to np. kwestia wiz dla
duchowieństwa czy połączenia wielu rozdzielonych rodzin. Nie oczekujemy jasnych i
natychmiastowych odpowiedzi, ale przynajmniej wzmocnienia i bodźca w poszukiwaniu
rozwiązań”.
Prywatna rozmowa z premierem Netanjahu trwała kwadrans. Rozmawiano
o procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie, także w świetle spotkań, jakie obaj odbyli
w ostatnim czasie z innymi przywódcami – powiedział Radiu Watykańskiemu rzecznik Watykanu.
Ks. Federico Lombardi SJ dodał, że kolejne 20 minut trwało spotkanie obu delegacji.
Ze strony watykańskiej uczestniczył w nim m.in. kard. sekretarz stanu Tarcisio Bertone
i arcybiskupi: substytut Fernando Filoni oraz nuncjusz Antonio Franco. Delegacja izraelska
liczyła sześć osób. W rozmowie podjęto tematy dyskutowane przez komisję dwustronną
w sprawie wprowadzenia w życie Porozumienia Podstawowego między Stolicą Apostolską
a Państwem Izrael – oświadczył ks. Lombardi.
Spotkanie z premierem Netanjahu
ma dodatkowy kontekst. Z izraelskich mediów widać, że nie wszyscy są z przebiegu tej
wizyty zadowoleni. Wbrew temu, co wielokrotnie podkreśla Papież, usiłuje się ją interpretować
w kluczu bardziej wydarzenia politycznego niż pielgrzymki. Wielu chciałoby uzyskać
przy jej okazji coś dla siebie. Papież tymczasem, owszem, nawołuje do pokoju i sprawiedliwości,
jednak w kluczu Ewangelii. Akcentuje potrzebę przebaczenia i dobrej woli, a nie szykowania
wojen, które rzekomo miałyby zagwarantować pokój.