Na czas papieskiej pielgrzymki do Ziemi Świętej zmobilizowała się młodzież Drogi Neokatechumenalnej.
Pośród 7 tys. przybywających neokatechumenalnych pielgrzymów jest 600 Polaków. Wśród
nich jest Karol Karandysz, polski seminarzysta z międzynarodowego seminarium diecezjalnego
Redemptoris Mater w Bostonie. Od roku w Ziemi Świętej odbywa etap formacji do kapłaństwa.
Karol
Karandysz: Młodzi, przyjeżdżając tu z różnych krajów, także z Polski, przywożą
ze sobą wielką radość, wielką młodość, wielką energię, także miłość dla Papieża, chcąc
go zobaczyć, chcąc także dzielić doświadczenie bycia z nim, słuchania jego słów, także
z chrześcijanami tutaj z Ziemi Świętej, chrześcijanami z Izraela. To jest wspaniałe
doświadczenie, gdy widzimy tyle młodzieży z Europy, z Izraela razem z arabskimi chrześcijanami,
wspólnie świętujących ze względu na Papieża. To jest też na pewno wielka okazja, żeby
się dzielić wiarą, żeby razem się umacniać w wierze – my, Europejczycy, z chrześcijanami,
którzy są tutaj, w Izraelu. Oni szczególnie potrzebują wzmocnienia, bo są tutaj w
mniejszości i też nieraz są w trudnych sytuacjach. Więc to jest naprawdę wielka rzecz,
piękna rzecz.
- Czy można powiedzieć, że Ziemia Święta czeka na Papieża?
Karol
Karandysz: Wszyscy chrześcijanie oczekują, bo Papież jest najbardziej rozpoznawalną
postacią, przewodnikiem duchowym dla wszystkich chrześcijan, nie tylko dla katolików.
Jest tu najbardziej wyrazistą postacią, dlatego oczy wszystkich zwrócą się na Papieża.
Wszyscy chcą usłyszeć, zobaczyć, co on powie. Na pewno każdy też oczekuje w głębi
Dobrej Nowiny, jakiegoś słowa nadziei od Papieża i jestem pewien, że Papież doda nam
nadziei, także Kościołowi, szczególnie tutaj, w Izraelu, i przekaże także wieść pokoju
dla wszystkich.