Benedykt XVI w Jordanii – relacja z pierwszego dnia papieskiej pielgrzymki do Ziemi
Świętej
Benedykt XVI rozpoczął pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Pierwszym z odwiedzanych krajów
jest Jordania. Ceremonia powitania odbyła się na Lotnisku Królowej Alii w Ammanie.
Dzisiejszy program pielgrzymki obejmuje odwiedziny prowadzonego tam przez Kościół
Ośrodka Królowej Pokoju oraz kurtuazyjną wizytę w pałacu królewskim.
Dawna
twierdza Ammonitów, u której murów zginął biblijny Uriasz Hetyta, to dziś ponad półtoramilionowe
miasto. Stolica Haszymidzkiego Królestwa Jordanii od rana wyraźnie oczekiwała Papieża.
Na niemal pustych ulicach, gdyż piątek w krajach muzułmańskich jest dniem świątecznym,
od rana pojawiło się więcej patroli z bronią. To troska o bezpieczeństwo. Fakt, że
Benedykt XVI rozpoczyna pielgrzymkę do Ziemi Świętej od Jordanii, mieszkańcy tego
kraju traktują jako szczególny przywilej – podkreśla nuncjusz apostolski w Jordanii
i Iraku. „Jordańczycy mają bardzo wiele sympatii dla Ojca Świętego – powiedział abp
Francis Assisi Chulikat. – Tutejsi katolicy są wierni Stolicy Apostolskiej i Papieżowi.
Kościół w Jordanii jest żywy i dla nich to wielkie święto gościć Papieża u siebie.
Myślę, że ta wizyta stanie się bardzo pozytywnym orędziem, ukazującym troskę, miłość
i sympatię Ojca Świętego do jordańskich chrześcijan, ale i do wszystkich Jordańczyków,
niezależnie od tego, czy są chrześcijanami, czy nie”.
Papieski samolot włoskich
linii Alitalia wylądował w Ammanie na kilka minut przed 14.30. Benedykta XVI osobiście
witali: rodzina królewska, członkowie rządu, korpus dyplomatyczny, ordynariusze i
patriarchowie Ziemi Świętej w obecności grupy wiernych. Zabrzmiały honorowe salwy
armatnie, odegrano hymny. Ceremonia powitania odbyła się w obszernym, białym namiocie
specjalnie przygotowanym na tę okazję na płycie Lotniska Królowej Alii.
Chrześcijan
i muzułmanów łączy więcej niż szeroko rozumiany humanizm – zauważył, witając Papieża,
król Abdallah II. Łączy nas wiara w jednego Boga, z której płynie też odpowiedzialność
za życie w pokoju. Król wyraził nadzieję na kontynuację dialogu, który nie boi się
prawdy. Podkreślił prawo Palestyńczyków do wolności i mieszkańców Izraela do bezpieczeństwa.
Za swój osobisty obowiązek uznał troskę o miejsca święte, aby chrześcijanie i muzułmanie
mogli tu przyjeżdżać.
Odpowiadając, Benedykt XVI podkreślił, że przybywa do
Jordanii jako pielgrzym, by uczcić miejsca, które miały ważną rolę w wydarzeniach
historii biblijnej. Wymienił dwa z nich: górę Nebo, gdzie umarł Mojżesz, i Betanię
za Jordanem, gdzie Jan dał świadectwo o Jezusie. Chrystus przyjął od niego chrzest
w wodach tej rzeki, która dała nazwę całemu krajowi.
Prosto z lotniska Papież
pojechał do najuboższych z ubogich. Na potrzeby licznych w tym kraju niepełnosprawnych
Kościół katolicki stworzył ośrodek Matki Bożej Królowej Pokoju. Jest to równocześnie
centrum młodzieżowe – wyjaśnia bp Salim Sayegh, wikariusz łacińskiego patriarchy Jerozolimy
w Jordanii. „Nasza młodzież, która w miarę możliwości uczestniczy w światowych spotkaniach,
jest dumna, gdyż obecnie to nie ona przyjeżdża do Papieża, ale on do niej – mówi bp
Salim Sayegh, wikariusz łacińskiego patriarchy Jerozolimy w Jordanii. – Młodzi przygotowali
piękny list do Ojca Świętego” – dodaje hierarcha, prezentując Ośrodek Matki Bożej
Królowej Pokoju.
W ośrodku Królowej Pokoju Papieża powitał entuzjazm młodzieży.
Wyuczyli się na jego przyjazd śpiewu po włosku: „Benedykcie, witaj w Jordanii!”. Ojciec
święty pomodlił się w należącym do ośrodka kościele Dobrego Pasterza o pokój i jedność
na Bliskim Wschodzie. Wymowny, bardzo serdeczny uścisk powitania z przedstawicielem
niepełnosprawnych i oficjalne słowo łacińskiego patriarchy Jerozolimy. Abp Fouad Twal
witał Papieża jako dobrego pasterza, prosząc o błogosławieństwo dla tego ośrodka,
jego dobroczyńców i wolontariuszy. Benedykt XVI ofiarował kościołowi tabernakulum
z wyobrażeniem Baranka Paschalnego. Sam, pośród kilku darów m.in. otrzymał od niepełnosprawnej
muzułmanki kwiaty oraz od młodzieży mozaikę z własnym papieskim herbem.
Z ośrodka
Królowej Pokoju Papież udał się na krótki odpoczynek do nuncjatury apostolskiej w
Ammanie, która jest jego tutejszą rezydencją. Stamtąd krytą limuzyną przejechał do
Pałacu Królewskiego na spotkanie z Abdallahem II. Monarcha jest najstarszym synem
zmarłego króla Husseina. Ukończył brytyjską Akademię Wojskową w Sandhurst, studiował
na uniwersytetach oksfordzkim w Wielkiej Brytanii i Georgetown w USA. Stopień wojskowy:
generał dywizji, dowódca jednostek antyterrorystycznych. Jako król nie wyszedł z wprawy:
po dzisiejszej ceremonii powitania na lotnisku osobiście zasiadł za sterami helikoptera.
Abdallah
II jest żonaty z królową Ranią (o której mówi, że jest najpiękniejszą kobietą świata).
Mają czworo dzieci. Cała rodzina powitała Benedykta XVI na dziedzińcu swego pałacu
w Ammanie. Gwardia honorowa oddała należne honory. Papież najpierw odbył prywatną
rozmowę z królem Abdallahem II. Następnie, w salonie pałacu, spotkał się z wysokimi
przedstawicielami Domu Królewskiego i rządu.
Zdaniem Krzysztofa Bojki, chargé
d’affair ambasady polskiej w Ammanie, papieska wizyta w obecnej sytuacji może wiele
wnieść dla Bliskiego Wschodu. „Uwzględniając napięcia, jakie panują w regionie od
2000 r., tzn. od wybuchu drugiej intifady, wszyscy mamy nadzieję, w tym na pewno władze
jordańskie, że doprowadzi do uspokojenia sytuacji – mówi polski dyplomata. – Ja byłem
świadkiem wydarzeń z marca 2000 r., gdy Jan Paweł II odwiedził Izrael i obszary Autonomii
Palestyńskiej. Od tej wizyty aż do wybuchu intifady sytuacja naprawdę uległa poprawie.
Oczekuję więc, że teraz, po przyjeździe Benedykta XVI na Bliski Wschód, dojdzie do
uspokojenia zaognionej sytuacji. Na pewno dojdzie do polepszenia sytuacji między chrześcijanami
a muzułmanami” – dodaje Krzysztof Bojko.
Na noc Benedykt XVI pojechał do nuncjatury
apostolskiej, która jest jego tutejszą rezydencją. Jutro odwiedzi m.in. górę Nebo,
meczet Husajna bin-Talala, spotka się z muzułmańskimi zwierzchnikami oraz z duchowieństwem.