O zachowanie pamięci o komunistycznych prześladowaniach apelowali na Jasnej Górze
uczestnicy 12. Pielgrzymki Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników.
Związek skupia mężczyzn, którzy w latach 1949-1959 skierowani byli do zastępczej służby
wojskowej w Batalionach Pracy.
Bataliony były zorganizowanymi na wzór radzieckich
gułagów oddziałami roboczymi w kopalniach uranu, węgla kamiennego i rud oraz w kamieniołomach.
Tej formie represji i politycznej „reedukacji" poddawano poborowych uznanych za „element
politycznie niepewny", także kleryków. Szacuje się, że w wyniku katorżniczej pracy
ponad 1 tys. poborowych zginęło na miejscu, a dziesiątki tysięcy straciło zdrowie
i przypłaciło tę służbę przedwczesną śmiercią.
„Oczekujemy od naszych władz,
żeby potraktowały nas poważnie w tych ostatnich latach naszego życia - powiedział
Edmund Celoch, wiceprezes krajowego zarządu związku. Chodzi o to, by przyjęto w ustawie,
że jesteśmy represjonowanymi, by wynagrodzono nam za nasze cierpienie, przekreślenie
linii życia” .
„Z najwyższym szacunkiem pochylamy się dzisiaj nad dramatem
represjonowanych żołnierzy-górników, dziękując im za każdą kroplę krwi, łez i potu”
- mówił w homilii bp Jan Wątroba z Częstochowy.
Los kilkunastu tysięcy prześladowanych
nadal jest jedną z nierozliczonych kart historii PRL.