Niemcy: przed berlińskim referendum o religii w szkołach
W Berlinie dobiega końca kampania przed referendum na temat religii w szkołach. Jutro
blisko 2,5 mln uprawnionych do głosowania berlińczyków zadecyduje, czy uczniowie publicznych
szkół będą mogli wybierać między etyką a religią. Od trzech lat decyzją lewicowego
senatu Berlina obowiązkowym przedmiotem jest etyka. Przywrócenia lekcji religii domagają
się Kościoły, wielu polityków, w tym kanclerz Angela Merkel. Inicjatywę poparł również
Benedykt XVI.
Dyskusja o tym, czy uczniowie powinni mieć prawo wyboru między
religią a etyką, trwa w Berlinie już od ponad roku. Burmistrz miasta Klaus Wowereit
broni swojej decyzji i tłumaczy, że to właśnie etyka sprzyja integracji. Tymczasem
zdaniem wiceprzewodniczącego Bundestagu Wolfganga Thierse etyka jako przedmiot obowiązkowy
wypycha religię i Kościoły z życia publicznego. Religia jako przedmiot dowolny siłą
rzeczy znajdzie się „na marginesie planu lekcji”.
W minionych tygodniach do
przywrócenia możliwości wyboru między etyką a religią nawołują w spotach reklamowych
niemieckie gwiazdy telewizyjne. Najbardziej znany dziennikarz telewizyjny Günther
Jauch, a także reprezentant Niemiec w piłce nożnej Arne Friedrich przyznają publicznie,
jak ważna jest dla nich kwestia religii.
O udział w jutrzejszym referendum
i wypowiedzenie swego „tak” zaapelowały też dwa największe Kościoły w mieście. Zarówno
ewangelicki biskup Wolfgang Huber, jak i arcybiskup Berlina, kard. Georg Sterzinsky
wystosowali w tej sprawie osobiste listy do wiernych. Wolny wybór religii w szkołach
wspierają również środowiska muzułmańskie oraz gmina żydowska w Berlinie.