Stolica Apostolska uzasadnia swoją obecność na oenzetowskiej konferencji o rasizmie
Udział watykańskiej delegacji w rozpoczętym dziś w Genewie oenzetowskim spotkaniu
o rasizmie wiąże się z moralną wagą poruszanych tam problemów. Zwraca na to uwagę
abp Silvano Tomasi. Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy genewskich urzędach
ONZ przewodniczy jej delegacji na Durban II – jak określa się skrótowo konferencję
przeglądową na temat Deklaracji z Durbanu z 2001 r. przeciwko rasizmowi, dyskryminacji
rasowej, ksenofobii i pochodnym formom nietolerancji. Podczas przygotowań do genewskiego
spotkania grupa państw – poczynając od Izraela i USA – wycofała swój udział ze względu
na jednostronne antyizraelskie sformułowania w projekcie dokumentu końcowego obecnego
spotkania. Z udziału w konferencji zrezygnowała również Polska. Później jednak te
jednostronności skorygowano, obok potępienia islamofobii wprowadzając dezaprobatę
antysemityzmu i antychrystianizmu oraz wzmiankując Holokaust Żydów. W takiej sytuacji
Watykan nie widzi przeszkód co do swego udziału. Podobnie jak Francję i Wielką Brytanię
reprezentują tylko ambasadorzy, a nie szefowie rządów, tak na czele delegacji Stolicy
Apostolskiej stoi jej genewski przedstawiciel przy ONZ, abp Tomasi.
„Można
stwierdzić, że bierze się pod uwagę nowe formy rasizmu, które dotyczą różnych kategorii
osób – powiedział dyplomata Radiu Watykańskiemu. – Są wśród nich kobiety i dzieci
padające ofiarą handlu żywym towarem, emigranci, zwłaszcza w sytuacjach nieuregulowanych,
pewne grupy tubylców, Cyganie itd. Niezależnie od polemik politycznych ważne jest,
by nie tracić z oczu podstawowej kwestii. Jest nią rzeczywiste poszanowanie godności
każdej osoby ludzkiej stworzonej na obraz Boga”.
Watykański przedstawiciel
podkreśla, że kontrowersyjne punkty projektu deklaracji końcowej słusznie były krytykowane,
ale trzeba przyznać, że w poprawionej formie są do przyjęcia. Aby jeszcze dalej skorygować
pewne stanowiska, trzeba koniecznie brać udział w genewskiej konferencji i Stolica
Apostolska wybrała tę drogę. W związku z kontestowanym przez niektórych udziałem w
spotkaniu prezydenta Iranu abp Tomasi zwraca uwagę, że wszyscy szefowie państw zostali
do Genewy zaproszeni.
Dodajmy, że również Francja uznała poprawione sformułowania
wspomnianego dokumentu za możliwe do przyjęcia. A oenzetowski wysoki komisarz praw
człowieka Navi Pillay wyraziła ubolewanie z powodu nieobecności w Genewie takiego
mocarstwa, jak USA, które przecież wiele mogłoby w nią wnieść.