Szczególnie intensywnie obchodzone jest Triduum Paschalne w Ameryce Łacińskiej. Wielki
Tydzień jest tam wręcz czasem turystycznego szczytu na skalę kontynentalną z dziesiątkami
milionów podróżujących. Ulicami miast przeciągały wczoraj malownicze Drogi Krzyżowe
i procesje pasyjne z wizerunkami cierpiącego Chrystusa i Maryi. W Meksyku, w samej
tylko stolicy doliczono się ponad 200 procesji, nabożeństw i misteriów Męki Pańskiej,
z ponad pół milionem uczestników. Z kolei w Argentynie rekordy popularności bije jedyny
w swoim rodzaju park tematyczny poświęcony Jezusowi, działający od dziesięciu lat
w Buenos Aires. Na siedmiu hektarach nad Rio de la Plata, gdzie umieszczono 580 figur
naturalnej wielkości, przedstawiono życie Jezusa od narodzenia po zmartwychwstanie.
Podczas
wielkopiątkowych uroczystości nie zabrakło aktualnych akcentów. W Salwadorze niesiono
w procesji m.in. figury prezydenta elekta Mauricio Funesa oraz Baracka Obamy. W Hondurasie
pamiętano w modlitwie o ofiarach trzęsienia ziemi we Włoszech. W Kolumbii kardynał
prymas Pedro Rubiano ponowił apel do lewackich partyzantów o złożenie broni i podjęcie
rozmów z rządem. W Paragwaju wspominano 400-lecie rozpoczęcia słynnych misji jezuickich
wśród Indian Guarani. W Peru arcybiskup stołecznej Limy, kard. Juan Luis Cipriani,
potępił w homilii przemoc wobec najsłabszych, przypominając zarazem, że cierpienie
można ograniczyć, jednak całkowicie wyeliminować go się nie da. Z kolei w Nikaragui,
gdzie nabożeństwa Drogi Krzyżowej przybierają postać procesji pokutnych, nie zabrakło
w homiliach polemiki z oskarżeniami władz pod adresem biskupów, że organizują zbrojną
opozycję. Na placu przed katedrą w Managui brzmiały okrzyki: „Kościół jako pierwszy
chce pokoju!”.