Wraz z zakończeniem Wielkiego Postu w Stanach Zjednoczonych dobiegła końca czwarta
już akcja „40 dni dla życia”. Kampania polega na nieustannej, przez 40 dni i nocy,
modlitwie przed klinikami aborcyjnymi w intencji nienarodzonych dzieci. W tym roku
prowadzono ją równocześnie w 135 miastach na terenie Stanów Zjednoczonych, Kanady,
Australii i Irlandii Północnej.
„To były niesamowite dni! Odważni ludzie w
zimnie, deszczu i śniegu stali przed klinikami aborcyjnymi. Pracownicy klinik próbowali
skłonić ich do odejścia twierdząc, że zastraszają klientów” – powiedział Shawn Carney,
główny organizator kampanii. Nikt jednak, jak twierdzą organizatorzy nie opuścił miejsca,
ale konsekwentnie w pokojowej atmosferze dokończono akcję. Była ona połączona z uświadamiającą
kobiety, które zdecydowały się na aborcję, kampanią o nazwie „Nigdy więcej”. Uczestniczyli
w niej ludzie, którzy w przeszłości dopuścili się aborcji. Uświadamiali o spustoszeniu
w sferze psychicznej, emocjonalnej i duchowej spowodowanym przez aborcję.
Jak
obliczają organizatorzy, na podstawie świadectw uczestników i liczby odwołanych wizyt
w klinikach, wielkopostna kampania uratowała blisko 400 dzieci. Łącznie wzięło w niej
udział 4 tys. wspólnot religijnych gromadząc 200 tys. osób. Innym owocem przedsięwzięcia
jest coraz większa liczba pracowników porzucających pracę w klinikach aborcyjnych.
Jak dotąd zrobiło to 17 osób.