W L’Aquila panuje panika i lęk, gdyż trzęsienie ziemi było bardzo silne – przyznaje
ordynariusz miasta. Ostatnie tak silne wstrząsy miały tam miejsce w XVIII w. Abp.
Giuseppe Molinariego smuci rosnąca liczba ofiar, w tym dzieci.
„Miasto jest
zrujnowane. Uszkodzonych zostało wiele domów, hoteli, również kościołów, pięknych
i zabytkowych, w tym katedra” – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Molinari. W ostatnich
dniach, w związku z powtarzającymi się wstrząsami, tamtejsi wierni dużo się modlili.
Wystawiono figurę św. Emidiusza, który jest opiekunem w czasie trzęsienia ziemi. Nabożeństwo
do tego świętego jest bardzo żywe w L’Aquila. Abp Molinari zwracał przy tej okazji
uwagę, że obecna sytuacja jest zachętą, by zawierzyć się Panu, który trzyma w swoim
ręku życie każdego. Zachęcił też wszystkich do pilnego wypełniania zaleceń obrony
cywilnej i zrobienia wszystkiego, co po ludzku możliwe.
„Diecezji ciężko zabrać
się do pracy, bo np. siedziba diecezjalnej Caritas została poważnie uszkodzona. Jej
dyrektor jest proboszczem jednej z najbardziej poszkodowanych parafii. Próbujemy się
otrząsnąć, ocenić, co się stało i zrobimy wszystko, co w naszej mocy” – zapewnił metropolita
L’Aquila. Podziękował też wszystkim, którzy już się włączyli w kampanię solidarności,
zwłaszcza obronie cywilnej.
Jako jedna z pierwszych instytucji z pomocą poszkodowanym
pospieszył włoski Kościół. Caritas organizuje ogólnokrajową zbiórkę. W Rzymie, położonym
niespełna 100 km od epicentrum, uruchomiono kościelny fundusz solidarności, przeznaczony
na pomoc doraźną. Fachowe wsparcie organizują też tak zwane Misericordie, chrześcijańskie
grupy specjalizujące się w pomocy sanitarnej. Do Abruzji przybywają dobrze wyszkoleni
i wyposażeni wolontariusze tej organizacji.