Pożegnanie Benedykta XVI z Angolą - zachęta do dalszych działań na rzecz pojednania
i przebaczenia
Papież zakończył 23 marca swą 11. podróż apostolską poza
granice Włoch. Rano sprawował prywatnie Mszę św. w kaplicy nuncjatury w Luandzie.
Samochodem panoramicznym przejechał następnie na międzynarodowe lotnisko 4 Lutego,
gdzie odbyła się ceremonia pożegnania.
Przemówieniem na lotnisku w Luandzie
Papież objął nie tylko Angolę, lecz cały Czarny Ląd. „Z Luandy spoglądam na całą Afrykę
– powiedział Benedykt XVI. – Żegnam się aż do października, gdy w Watykanie zbierzemy
się na drugim Zgromadzeniu Specjalnym Synodu Biskupów poświęconym temu kontynentowi,
gdzie wcielone Słowo Boże znalazło schronienie. Obecnie proszę Boga, aby dał odczuć
swą opiekę i pomógł niezliczonym uchodźcom i wysiedleńcom, którzy tułają się w nadziei
na powrót do domu”.
Benedykt XVI podziękował władzom politycznym oraz instytucjom
kościelnym Angoli za serdeczne przyjęcie. Zauważył, że spotkał się tam z Kościołem
żywym, mimo trudności pełnym entuzjazmu. Wyraził mu uznanie za to, że głosi nadzieję
i przyczynia się do pojednania. „Poznałem z bliska lud odważny, gotowy się odrodzić,
pragnący mimo oporów i przeszkód budować przyszłość na drodze przebaczenia, sprawiedliwości
i solidarności” – powiedział Papież. Zaapelował do pełniących funkcje publiczne, by
mieli zawsze na względzie dobro wspólne. Wskazał potrzebę solidarności, również między
krajami i kontynentami. Pozwoli ona na coraz sprawiedliwszy podział bogactw ziemi
między wszystkich ludzi.
„Bracia i przyjaciele z Afryki, drodzy Angolczycy,
odwagi! – zachęcił Ojciec Święty. – Nie przestawajcie działać na rzecz pokoju, pełniąc
gesty przebaczenia i pracując nad pojednaniem narodowym. Niech przemoc nie przeważa
nigdy nad dialogiem, lęk i zniechęcenie nad zaufaniem, a nienawiść nad braterską miłością.
A to będzie mogło się urzeczywistnić, jeśli uznacie w sobie nawzajem dzieci tego samego,
jedynego Ojca w Niebie”.
Papieskie podsumowanie podróży do Afryki
O
godz. 11:00 samolotem startującym ze stolicy Angoli Benedykt XVI opuścił Afrykę. Na
jego pokładzie spotkał się ponownie z towarzyszącymi mu dziennikarzami. „Drodzy przyjaciele,
widzę, że jeszcze pracujecie – powiedział do nich Papież. – Moja praca jest już prawie
skończona, natomiast wasza znów się zaczyna. Dzięki wam za ten trud. Zachowałem w
pamięci przede wszystkim dwa wrażenia. Z jednej strony jest to ta żywiołowa serdeczność,
radość, Afryka świętująca. Jak mi się wydaje, w Papieżu dostrzeżono, można powiedzieć,
uosobienie faktu, że jesteśmy dziećmi i rodziną Boga. Istnieje ta rodzina, a my ze
wszystkimi naszymi ograniczeniami do niej należymy i Bóg jest z nami. W ten sposób
Papież, można rzec, pomógł to odczuć jako rzeczywistą radość. A z drugiej strony wielkie
wrażenie zrobił na mnie duch skupienia na liturgiach, silne poczucie sacrum. Na liturgiach
nie ma autoprezentacji grup, autoanimacji, ale jest obecność sacrum, obecność samego
Boga. Nawet sposób poruszania był zawsze pełen szacunku, ze świadomością Bożej obecności.
To zrobiło na mnie wielkie wrażenie”.
Benedykt XVI nawiązał też raz jeszcze
do śmierci dwóch dziewcząt przed jego sobotnim (21 marca) spotkaniem z młodzieżą na
stadionie w Luandzie. Zapewnił, że modli się za nie i wyraził nadzieję, że na przyszłość
takich wypadków uda się uniknąć. Duże wrażenie na Papieżu zrobiło również spotkanie
z chorymi w ośrodku im. kard. Légera w stolicy Kamerunu. Pozwoliło to także zobaczyć
współpracę państwa i Kościoła, by ulżyć cierpiącym. Ponadto Ojciec Święty zwrócił
uwagę, że obecna podróż była już dla niego okazją do udziału w pracach przygotowujących
jesienny Synod Biskupów.
Przylot papieskiego samolotu na rzymskie lotnisko
Ciampino spodziewany jest ok. godz. 18.00.