Msza dla duchowieństwa i współpracowników duszpasterskich była ważnym wydarzeniem,
ponieważ Kościół w Angoli potrzebuje nowej energii w dziele ewangelizacji. Jak podkreśla
ks. Henryk Ślusarczyk, werbista, problemem jest nie tylko to, że wyrosło całe pokolenie
nie znające pokoju, ale i to, że zarazem jest ono coraz mniej zakorzenione w tradycyjnych
wartościach. „Problemem dosyć poważnym jest przygotowanie młodzieży w rodzinie, ponieważ
rodzina w Angoli nie jest typowo chrześcijańska czy katolicka – zauważa polski misjonarz.
– Często rodzice należą do jednej wiary, babcia do drugiej, tylko dziadek jest katolikiem
i później wnuczek idzie do seminarium. A zatem w seminarium wychowanie czy formacja
polega nie tylko na nauce filozofii i teologii, ale przede wszystkim na wpajaniu podstawowych
prawd wiary i zasad życia chrześcijańskiego. Dopiero później przychodzi czas na rzeczy
bardziej zaawansowane”.
Ks. Ślusarczyk był pierwszym rektorem diecezjalnego
seminarium duchownego w Ndalatando. Pełnił tę funkcję jako misjonarz, ponieważ brakowało
odpowiednio przygotowanego duchowieństwa miejscowego. Obecnie jest już nowy rektor,
ale wyzwań nie brakuje. Na pierwszym miejscu stawia się problem wytrwałości w powołaniu
kandydatów do kapłaństwa. Niełatwe jest też ekonomiczne utrzymanie seminarium oraz
formacja duchowa zestawiona z wyniesionym ze świata przez kleryków brakiem wartości.
Ks.
Ślusarczyk podkreśla, że w formacji, zarówno zakonników jak i ludzi świeckich, najważniejsze
jest świadectwo życia. „Uważam za rzecz bardzo ważną, żeby każdy duszpasterz – tak
Ojciec Święty, jak biskup czy kapłan, któremu zostali powierzeni jacyś wierni – przede
wszystkim zwracał się do tych ludzi z dużą wiarą, nadzieją, miłością, dobrocią ukazując
ludzkie oblicze Jezusa Chrystusa, który przychodzi, staje obok drugiego człowieka
nie po to, żeby go karać, ale żeby mu pomóc – mówi werbista. – W konsekwencji wzbudzi
to nadzieję, że mimo tych wszystkich problemów, z którymi spotykamy się w Angoli,
jednak można iść do przodu, można zmienić życie, można żyć lepiej. Mimo że wszyscy
przeklinają na drodze, że są bardzo zdenerwowani, mimo korupcji, mimo wszystkich innych
problemów, jednak można być człowiekiem, który kocha, który przebacza, który jest
obok drugiego wtedy, kiedy ten go potrzebuje”.