Liturgiczne spotkanie Benedykta XVI z duchowieństwem, przedstawicielami ruchów kościelnych
oraz innych wyznań chrześcijańskich Kamerunu
Zwieńczeniem drugiego dnia papieskiej pielgrzymki były uroczyste nieszpory z miejscowym
duchowieństwem, przedstawicielami ruchów kościelnych oraz innych wyznań chrześcijańskich.
Matce Bożej, czczonej w bazylice jako Królowa Apostołów, Papież podarował złotą różę.
Benedykta XVI powitali kolejno arcybiskup Jaunde, kapłan, siostra zakonna i przedstawiciel
katechistów. Na wstępie Papież przypomniał o szczególnej wymowie miejsca, w którym
sprawowana jest liturgia. Bazylika Maryi, Królowej Apostołów została bowiem wybudowana
na miejscu, gdzie niegdyś wzniesiono pierwszy katolicki kościół w tym kraju.
W
homilii Benedykt XVI ukazał różne aspekty życia św. Józefa, aplikując je zarazem do
misji kapłanów, osób konsekrowanych i członków ruchów kościelnych, którzy uczestniczyli
w nieszporach. Kapłanów zachęcił, by od św. Józefa uczyli się ojcostwa, a także bliskiej
relacji z Jezusem, której źródłem jest Eucharystia.
„Niech sprawowanie Eucharystii
rzeczywiście stanowi centrum waszego kapłańskiego życia – mówił Papież. – W ten sposób
znajdzie się ona również w centrum waszej kościelnej misji. (...) Kapłan, który sprawuje
ten sakrament w imieniu Chrystusa i Jego mocą, nie może jednak sam zajmować w nim
centralnego miejsca. Jest on sługą, pokornym narzędziem wskazującym na Chrystusa,
który ofiaruje swoje życie za zbawienie świata. Jezus nauczał, że «przełożony ma być
sługą» (por. Łk 22, 26). Jak napisał Orygenes, «Józef zrozumiał, że Jezus go przewyższa,
choć był mu poddany. I dlatego, wiedząc, że pozycja Jezusa jest wyższa od jego, kierował
Nim z szacunkiem i umiarem. Każdy powinien się nad tym zastanowić, często bowiem mniej
wartościowy człowiek stoi ponad tym, który jest bardziej wartościowy i zdarza się
czasami, że podwładny jest więcej wart niż ten, który znajduje się na wyższym stanowisku.
Jeśli człowiek piastujący wysoką godność dobrze to zrozumie, nie będzie nadymał się
pychą, bo wie, że jego podwładny może być więcej wart od niego, podobnie jak Jezus,
który był poddany Józefowi»”.
Zwracając się do członków ruchów kościelnych,
Papież ukazał św. Józefa jako człowieka, który kocha, nie posiadając. „Kontemplując
go, wszyscy ludzie mogą doświadczyć, dzięki Bożej łasce, uzdrowienia swych emocjonalnych
zranień” – powiedział Ojciec Święty. Zachęcił też ruchy, by ukazywały ubogim miłujące
oblicze Boga. Osobom konsekrowanym Benedykt XVI przypomniał, że ich misją jest świadczyć
wobec świata o prymacie Boga i dóbr przyszłych.
„W każdej chwili, lecz szczególnie
wtedy, gdy wasza wierność przechodzi czas próby, św. Józef przypomina wam sens i wartość
waszych zobowiązań. Życie konsekrowane to radykalne naśladowanie Chrystusa – powiedział
Papież. – Jest zatem niezbędne, aby wasz styl życia jasno ukazywał, dzięki czemu żyjecie,
i by wasza działalność nie zasłaniała waszej głębokiej tożsamości. (...) Przykład
św. Józefa pozwala nam zrozumieć, że jedynie ten człowiek, który w pełni przyjmuje
Bożą wolę, staje się skutecznym robotnikiem, realizującym plan Boga, pragnącego zjednoczyć
wszystkich ludzi w jednej rodzinie, w jednym zgromadzeniu, w jednym Kościele”.
Benedykt
XVI pozdrowił też obecnych na nieszporach przedstawicieli innych Kościołów i wspólnot
chrześcijańskich. Papież powiedział, że dążenie do jedności musi nas w pierwszym rzędzie
nawrócić do Chrystusa, aby On nauczył nas wiary i prawdy.