Do powszechnego rachunku sumienia nad przyczynami obecnego kryzysu oraz większej
solidarności z krajami najbardziej poszkodowanymi wezwał przedstawiciel Watykanu na
forum ONZ. Abp Silvano Tomasi przemawiał 20 lutego w Genewie na 10. sesji specjalnej
oenzetowskiej Rady Praw Człowieka. Zauważył, że przyczyny obecnej recesji są głębsze
niż problematyczne zachowanie kilku protagonistów międzynarodowej finansjery. Watykański
dyplomata nawiązał do analizy Piusa XI z encykliki Quadragesimo anno, wskazującej,
że gospodarczy dyktat skupił się w rękach nielicznych zarządców cudzej własności.
Mówiąc o kryzysie z roku 1929, Pius XI wskazywał, że wolny rynek sam się niszczy,
jeżeli nastawiony jest wyłącznie na zysk. Podobnie w dzisiejszych czasach należy uwzględnić
gospodarcze, prawne i kulturowe wymiary kryzysu. Działalności finansowej nie można
redukować do łatwego zysku. Winna ona być nastawiona także na dobro wspólne. Abp Tomasi
podkreślił, że to brak etycznych podstaw przyczynił się do kryzysu. Dlatego watykańska
delegacja wezwała do odnowionej refleksji nad etycznym wymiarem partnerstwa między
rynkiem, społeczeństwem obywatelskim i państwem.
Przedstawiciel Watykanu przy
agendach ONZ w Genewie zauważył, że w wyniku obecnego kryzysu przybyło ponad 53 mln
ludzi żyjących poniżej progu ubóstwa. Stawia to pod znakiem zapytania realizację Milenijnych
Celów Rozwoju. Abp Tomasi wskazał, że los wielu krajów biedniejszych zależy od dwóch
czynników: pomocy zagranicznej oraz środków przesyłanych przez emigrantów. Zmniejszenie
się obu tych źródeł finansowania poważnie zagraża rozwojowi. W najtrudniejszym położeniu
znajdują się dzieci. Stolica Apostolska przestrzega również przed ubocznymi skutkami
kryzysu, do których należy pokusa odchodzenia od demokracji. Stąd istnieje pilna potrzeba
odnowionej solidarności, szczególnie z krajami najbardziej dotkniętymi kryzysem.