Przerwanie odżywiania osoby chorej to zabójstwo. Sztuczne dostarczanie organizmowi
pokarmu i napoju nie jest „uporczywą terapią”. Nie chodzi więc w tym przypadku o przerwanie
leczenia, ale wprost o zabicie człowieka przez pozbawienie tego, co konieczne do życia.
Te prawdy, zdawałoby się oczywiste, ale niestety nie dla wszystkich, przypomniał w
wywiadzie dla włoskiego dziennika „La Repubblica” kard. Javier Lozano Barragán.
Przewodniczący
Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia odniósł się do głośnej obecnie we
Włoszech sprawy Eluany Englaro, która po doznanym 17 lat temu wypadku pozostaje w
tzw. stanie wegetatywnym. Do wczoraj opiekowały się nią zakonnice w szpitalu w Lecco
na północy Włoch. Wielokrotnie prosiły one ojca chorej, by pozwolił im dalej się nią
zajmować. On jednak żąda przerwania odżywiania, na co 9 lipca ub. r. wyraził zgodę
trybunał apelacyjny w Mediolanie. Ostatniej nocy Eluanę przewieziono do kliniki w
Udine. Jej personel gotowy jest przerwać odżywianie. Zamierza to uczynić za trzy dni.
Zapytany,
czy Kościół będzie się czuł pokonany, gdy Eluana Englaro umrze z braku pokarmu, kard.
Lozano odpowiedział: „Będziemy pokonani wszyscy, a przede wszystkim zostanie pokonany
szacunek dla ludzkiego życia. Tym niemniej Kościół nadal będzie się modlił i głosił
obronę życia jako Bożego daru” – dodał watykański „minister zdrowia”. Podkreślił jednak,
że do końca ufa w wycofanie się z tej smutnej decyzji. Taką samą nadzieję ma prezydium
episkopatu Włoch. Poparło ono apel do sumień, jaki wystosował abp Pietro Brollo, ordynariusz
Udine, gdzie przewieziono tej nocy Eluanę. „Dla wszystkich jest oczywiste, że przerwanie
odżywiania to, niezależnie od intencji, eutanazja” – czytamy w oświadczeniu włoskich
biskupów. Wyrażają też oni bliskość rodzinie chorej i zakonnicom, które się nią opiekowały.