Informując o prześladowaniu chrześcijan w Indiach, nie raz mówiliśmy o opieszałości
policji, która sprzyjała eskalacji przemocy. Sytuacja hinduskich chrześcijan nadal
jest bardzo niepewna. Co najmniej 8 tys. uchodźców wciąż boi się powrócić do swych
domów, które w większości zostały spalone. Tym niemniej pozytywną wiadomością jest
fakt, że w tym tygodniu do sądu w stanie Orisa trafiły dwie sprawy, bezpośrednio związane
z niedawnymi pogromami. Pierwsza dotyczy gwałtu na zakonnicy, za który odpowie przed
sądem 10 oskarżonych. Oskarżonymi w drugiej sprawie są maoistyczni rebelianci, którzy
w sierpniu ubiegłego roku zamordowali lokalnego przywódcę hinduistycznych ekstremistów
Laxmananandę Saraswatiego. Choć maoiści od samego początku przyznali się do zabójstwa,
winą obarczono chrześcijan, co spowodowało wybuch pogromów. Zginęło w nich co najmniej
kilkadziesiąt osób.